Rokitników nie jest mi ani trochę żal, cieszę się. Do tej pory były, bo eM chciał coś z ich owocow robić, podobno mega zdrowe. Ale zerwać tego się nie dało, a w mrozach to nikomu się nie chciało zrywać, no i jakie kwaśne, niby zdrowe, ale ile cukru trzeba by było dać. Także w tym roku eM się poddał, a ja szybko się ich pozbyłam Każdy odrost szybko wyrwę Jakiś czas temu walczyłam z odrostami akacji, tak przez kilka lat odrosty się pojawiały, teraz mam spokój, myślę ,że z rokitnikiem będzie łatwiej
No jest ulga a modrzewia, w zeszłym roku kupiłam na bazarku, podobał mi się jego pokrój, bez nazwy, nie duży.
U mnie dość szybko zaczął rosnąć, ładnie przybrał w jednym sezonie, dlatego dostał nowe miejsce, tam będzie miał więcej miejsca. Zobaczę czy jakieś choroby będą przez niego, narazie mały. Ale zawsze chciałam mieć modrzew u siebie, tak jakoś, mimo, że brudzą igłami podobają mi się, szczególnie wiosną no i jesienią też
Ja zobaczę jak zakwitną, bo może teraz mi się tak wydaje, że jest ich mniej. U siebie część pewnie sama ukatrupiłam, bo jak coś dosadzam to często jakąś cebule uszkodzę
Wczoraj sprzątałam tujowe sucholce. Zrobiłam 1/3 całości, ale miałam na to tylko popołudnie, a i tak wieczorem byłam połamana, na szczęście dziś jest ok
Świeci słońce, też coś porobię, ale coś przyjemniejszego, tuje dokończę w tygodniu
Znalazłam ceculie, powinnam jej mieć więcej, może się jeszcze pokaże
Ta schowana, muszę ją ewakuawać, bo trochę zagłuszona
A tu pączki judaszowca W zeszłym roku miał pierwsze, chyba dwa może trzy kwiatki, teraz będzie ich trochę wiecej
Tu na jednej gałązce kilka pąków, takich gałązek jest więcej, sam judaszowiec nie jest duży, jeszcze rośnie
Mój judaszek młody, dopiero zaczyna z kwiatami, drugi raz będzie kwitł Cebulicy, chciałabym więcej, trochę jej dosadziłam, ale na efekt muszę poczekać.