Już mam miejsce zagospodarowane tam robiło się ciasno, bo pomiędzy nimi rosła i nadal rośnie leszczyna z bordowym liśćmi, przesadziłam tam mojego modrzewia, przed nimi rośnie magnolia i albicja. Wszystko narazie nieduże, ale jest teraz luźniej. Rokitniki były największe, napewno miały ponad dwa metey wysokości, jak nie więcej i zaczynały wypuszczać odrosty. Chyba bardzo ich nie lubiłam, bo to chyba jedyne zdjęcie jakie z jednym rokitnikiem znalazłam. W prawym rogu kawałek jednego z nich, one były wyższe niż te tuje. Kawałek dalej na prawo był drugi.
Zrobię zdjęcia jak teraz to miejsce wygląda, chociaż narazie jeszcze trochę puste, musi się wszystko zazielenić
Magarka pytała o odmianę iryska: J.S.Dijt
Basiu, dobrą decyzję podjęłaś z rokitnikami. Będzie odrastał, ale do opanowania
Czy pogoda u Ciebie bardzo się załamała?
W pełni rozumiem ulgę i radość z powodu wykopania rokitników. Podobne uczucia miałam, kiedy pozbyłam się oliwników i tamaryszków. Trudno było mi przechodzić obok nich bez zgrzytania zębami.
A co to za modrzew został tam przeniesiony? U siebie pozbyłam się szczepionego "Kórnika", bo sprowadzał mi choroby na świerki.
Wiosenne kwiatuszki urocze!
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz