Ładne miejsce Basiu
Też lubię taplać się w wodzie przekładać kamienie dosadzać roślinki ale latem bo teraz to ręce wykręca ale fajny to czas był gdy mieliśmy mini staw ...
No dokładnie tak jak piszesz To taplanie jest mega fajne, dla mnie takie zupełnie nowe i rośliny zupełnie inne. Większość roślin wodnych rośnie dziko, gdzieś na bagienkach, strumykach, jeziorach. A ja lubię tak błąkać się po łąkach, bagienkach, gdzieś nad jeziorem i nam frajdę jak coś znajdę
No a teraz faktycznie woda mega zimna, a będę jeszcze wyławiać liście i man jeszcze liście lili do wycięcia, na szczęście młoda ta moja lilia, lisci tylko kilka
Dziewczyny, czytam o Waszych wrażeniach z uprawy roślin w wodzie jak o kosmicznych zupełnie sprawach. Nie miałabym pojęcia, co się w ogóle z takim oczkiem robi. Podziwiam wszystkich ogrodników, którzy się porywają na takie zadanie - a efekty są przepiękne już teraz u Ciebie, nie wygląda wcale na świeżo założone
Jest z trochę pracy, innej niż w ogrodzie. Na początku sadziłam rośliny w donice, potem przesadzałam w pończochy. Same rośliny nie sa bardzo wymagające, no i poza glonami, których trzeba pilnować, chwasty nie rosną
Na Rusałkę to chyba jestem za stara Boginka, hmm też średnio, nie będę głośno mówić co jeszcze pozostało, różnie to bywało, niby czasy już inne ale kto tam wie ?