Oczko wodne bardzo ładne, też uwielbiam wodę w ogrodzie. Ciekawa jestem jak będzie w następnym sezonie, bo to chyba nowy nabytek. Jaką głębokość ma to oczko, widziałam w nim piękne ryby, czy w jakiś sposób planujesz zabezpieczać przed przemarzaniem?
Oczko jest od czerwca, jeszcze wszystkiego się uczymy. Też tak myślę, że w z następnym sezonie będzie już trochę więcej widać, rośliny się rozrosną, coś napewno dokupię, dosadzę. Mamy też kupiony gruby żwir, na wiosnę będę nim wysypywać wypłycenia i tam sadzić rośliny. A oczko w najgłębszym miejscu ma około 1,3 metra głębokości. Rybki to karasie, one są dość wytrzymałe, powinny bez problemy przezimować. Ale wyłączyliśmy już pompę, by im wody nie mieszać i oziębiać. Mają teraz tylko napowietrzacz, on będzie chodził całą zimę, by woda w tym miejscu nie zamarzła, by tlen miały. Można jeszcze zrobić, na duże mrozy takie przeręble ze styropianem, takie ala poduszki powietrzne. Zobaczymy jak to wszystko zda egzamin.
Basiu, sezon szybko zleciał bo dużo robiłas w ogrodzie.
Jakos nie dotarło do mnie, że ta rabata hostowa to nowy temat.
Wygląda jakby lata miała.
Wyszło rewelacyjnie.
Oczko też robi wrażenie. Uwielbiam wodę w ogrodzie
Ta nowa rabata hostowa jest nowa, ale trzy małe już tam rosły, dwie inne hosty były przesadzone z miejsca gdzie było oczko. Problem tylko taki, że w starym miejscu były średniej wielkości, posadziłam je z przodu, a one wystrzeliły. Ta jedna wszystko trochę zagłuszyła. Mam nadzieję, ze to co za nią w nowym sezonie powalczy o miejsce Za nią rośnie hosta z dużymi liśćmi, powinna się przebić. Jak nie to będę musiała zrobić tam trochę luzu.
Powinny Z tego co czytałam i doświadczenia eMa, karasie bez problemu powinny dać radę. Dlatego je mamy, innych rybek poza karasiami nie będziemy mieli. Chyba, że kiedyś mocno powiększymy oczko Narazie jest to nierealne, nie ma miejsca.
Basia, oczko jest wspaniałe i wyglada, jakby było tam od zawsze. Ja - mając tak piękną rabatę - nigdy nie odważyłabym się na przerobienie jej . Gratuluję odwagi, było warto .
Jeszcze się nie przyznałam, ale to byla ta rabata z masą przebiśniegów No trudno, porozrzucałam je po ogrodzie, ale takiej "łączki przebiśniegowej" już nie mam. Ale nie żałuję