Gdzie ja mam przód ogrodu, Małgosiu, doprawdy nie wiem. Które miejsce jest przodem?
Kul nie tnę i nie będę. Kule pryskałam octanem wapnia, podlałam mniszkiem raz, podsypałam kompostem. Jeszcze dostaną azot z pokrzywy (teraz na dniach) - może tylko oprysk, nie podlewanie. Ale kule zdrowe były, choć je raz chwyciła ta zaraza holenderska. Gorzej z tymi obwódkami, co się zaraziły od tych dokupionych. Tutaj gorzej, bo jest ich wiele i rosną w pewnym natłoku.
Czy róża, o której piszesz to ta chodząca mi po głowie 'Utersener Klosterose'?
Szałwia muszkatołowa dla Ciebie, wygląda niewinnie, brzmi egzotycznie a sieje się i rośnie wysoko:
Na jesieni czekają mnie piwoniowe wykopki, czas uporządkować tę zbieraninę z dawnych czasów. Rosną za różami, które je zasłaniają. Taka szkoda, bo kwitną już w takiej masie kwiatów, a przesadzenie będzie bolesne.
Piekne ujecia.piwonoe ciężkie w masie pieknie orezentuja sie z trawami.za rozyczke pieknie dziekuje.
U mnie artemis kwitnie zawsze na nasza rocznice slubu czyli na 12 czerwca
Bede zatwm wypatrywala u Ciebie.