Pszczelarnia napisał(a)

W sytuacji obecnej - kondycja cisów - mam zamiar użyć chemii syntetycznej.
Całe gałązki naraz więdną i się załamują (tak jak i ja):

Wkleiłam tutaj i z innego wątku też, może ktoś wie, czy to fytoftoroza czy co innego. https://www.ogrodowisko.pl/watek/7314-choroby-i-szkodniki-cisow-cis?page=1#post_9

Piękne te magnolie z kwitnącym kwieciem

Wspaniała relacja z aboretum, zainteresował mnie bardzo wpis o zastosowaniu popiołu drzewnego, dzięki

Ewo, u mnie niektóre cisy zachowują się podobnie, ale zauważyłam, że głównie te, które zimą były najbardziej narażone na chłodne wysuszające wiatry. Poobcinałam pozasychane gałązki i teraz chyba już lepiej się mają. Na razie obserwuję i zobaczę, co się z nimi dalej wydarzy... Dużo strat po tej zimie, która niestety jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa (przynajmniej u mnie).

Nigdy nie byłam w Wojsławicach. Może będzie jakaś okazja. Pięknie tam Fajne odprężenie miałaś

Ewa jak pogoda?

Pszczelarnia napisał(a)

W sytuacji obecnej - kondycja cisów - mam zamiar użyć chemii syntetycznej.
Całe gałązki naraz więdną i się załamują (tak jak i ja):

Ewo, możesz dać jakiś inne zdjęcia tych cisów?

Czy jest możliwe, że mają nie dość mokro?

Bo to co widzę na tym jednym zdjęciu przypomina wypisz wymaluj to co miałam rok albo dwa temu z moimi. Gałązki się wyginały do ziemi. Nie leczyłam niczym. Po pierwsze - podlałam kilkakrotnie, a także skróciłam te gałązki.

Powojnik Montana mnie zainteresowałmożesz coś bliżej o nim napisać bo w przeglądarce pod tą nazwą są inne.

Oj tak, montana też mnie zauroczył tak na ziemi. Napisz więcej jak to wyglądało.

Pszczelarnia napisał(a)

Kwiecień plecień, bo przeplata ... .

Ewa zastanawiam się co mi się bardziej spodobało : wczesno wiosenne arboretum czy Twoja chęć jego obejrzenia Chyba wiadomo
Gorącego buziaka zostawiam