Rozważam usunięcie pęcherznicy żółtej (3 szt.) jako zbytecznej w tym szpalerze dereni za ulami. Pęcherznicy już za ciasno. Myślę, że na tej rabacie mogą być same derenie jako naturalna granica wizualna dla sadu. Dobrze myślę?
Tutaj po lewej koło klona czerwonego 'Brandywine'
I widok z boku na szpaler dereni (skrajne derenie dopiero dorastają)
Ale gdzieś ją przeniesiesz? Wiesz gdzie? Ja bym ją przeniosła, tylko nie wywalaj takiego okazałego krzaczka z ogroduChoć może być ciężko wykopać korzenie bo góra już duża.
Tak, liści mam zawsze dużo, wymiary boksu o 2 komorach: 420 cm długi i 150 cm szeroki. Na razie drzwiczki są do jednego "przedziału". Powoli będę przenosić kompostowniki w nowe miejsce i to jest początek.
Zainspirowałam się taką organizacją pracy organicznej:
Aga, doszłam do wniosku, że w tym roku nie dam obornika w warzywniku w ogóle, a potrzebna jest masa zielona (sypałam w tym roku sporo potasu z popiołu). Posiałam żyto, mam nadzieję, że jeszcze wzejdzie, bo trawa jeszcze rośnie, gleba ogrzana. Wiosną przekopię.
Mobilizuję się jeszcze na końcówkę, a przecież dalie będą do kopania, grabienie, jeszcze nie przyszły zamówione piwonie. A tymczasem wiem, że ta rabata po prawej idzie do całkowitej demolki.
Nie wiem, co powstanie. Przeszkadza mi to, że lewa strona rabaty ma inny klimat niż prawa strona. Lewa to trawy, zwiewność, niższe rośliny i czerwienie i ciepłe kolory pod brzozami a prawa to masa ściśniętych róż i kolorystyka różowo-niebieska w sezonie z magnoliami w plecach.
Na pewno sytuacja ponownie się zmieni, jak urosną magnolie w tej okolicy (2 z lewej i 3 z prawej).
. Od 3 lat podchodzę do zmian na tej rabacie. Nie jest to różanka klasyczna, nie wiem, co to jest? Ten chaos gatunków mocno mnie uwiera. Szukam jakiejś spójności. Jakiegoś klucza doboru roślin wzdłuż ścieżki po jednej i po drugiej stronie, ładu. Nasadzenia trawiaste po lewej podyktowane są obecnością brzóz (jedyne, jakie ocalały z powodzi, więc mają dożywocie u nas). A te z prawej to pozostałości z dawnego różanego założenia.
Ktoś kiedyś pisał o liftingu ogrodowym i konieczności zmian po latach. Ja ciągle jestem na takim etapie.