Wprost wierzyć się nie chce... szok. Jak zwykle ekologia, przyroda to puste hasła kiedy chodzi o inwestycje i zysk. Ewo, dużo sił życzę. Podałam dalej.
Poniżej wklejam opis projektu pochodzący z jego oficjalnej strony (Odra - Vistula) - gwoli sprawiedliwości, komu przypinać sprawstwo. Trzeba też pamiętać o tym, że tego typu pomysły nie biorą się z powietrza, a z doświadczenia strasznych powodzi, o których tu była mowa.
Tak czy siak, osobiście na każdą informację o zamiarze unicestwienia wartościowych krajobrazowo czy historycznie obszarów, reaguję niedowierzaniem i goryczą...Jednak sprawę znam za mało, a być może dzięki temu projektowi mogą ocaleć inne cenne tereny?
Ewie baaaardzo współczuję, bo jeśli podobna historia uderza w nas osobiście - to jest to trudne do wynagrodzenia
W latach 2002 – 2005 trwało definiowanie Projektu. Opracowane zostało m.in. Studium Wykonalności. Rozpoczęto też pierwsze prace projektowe. Po przeprowadzonych negocjacjach, w 2007 roku Rząd Rzeczypospolitej Polskiej podpisał z międzynarodowymi instytucjami finansowymi umowy na finansowanie i realizację Projektu Ochrony Przeciwpowodziowej Dorzecza Odry. W latach 2008 - 2009 zbudowana została struktura instytucjonalna. W latach 2009 - 2012 przygotowywano natomiast zadania inwestycyjne do realizacji. W tym okresie zostały opracowane również wnioski w ramach aplikacji o środki Funduszu Spójności. W 2012 roku podpisano większość kontraktów i rozpoczęto roboty budowlane. Dużą ich część zrealizowano i zakończono do 2016 roku. Ze względu na realizację zbiornika Racibórz, data zakończenia umowy pożyczki z Banku Światowego ustalona jest obecnie na 30 czerwca 2020 roku.
Ewa podpisałam petycję i ja.
Te zbiorniki nie mają sensu z punktu widzenia ochrony przed powodzia.
Przykro mi, że spotyka cię taka przykra sytuacja. Jestem wierną fanką i częstą bywalczynią Kotliny Kłodzkiej - głównie Lądka Zdroju. Kibicuję całemu regionowi, bo to piękne okolice, spokojne i nie tak popularne jak inne kurorty - dzięki temu dla mnie magiczne
Znając co nieco sytuację związaną ze zbiornikami tym bardziej mi przykro.
Dzień dobry Ewo
przeczytałam prawie cały Twój wątek w zachwycie, i jest mi bardzo smutno, gdyby to nagle miało wszystko zniknąć
Jako ,że tez mieszkam w ziemi kłodzkiej,byłam ostatnio na sesji i były omawiane
suche zbiorniki w Łężycach.Najbardziej żal mi było gospodyni, która zostanie
wywłaszczona i bezradność (jak zawsze)naszych włodarzy
Gwoli ścisłości,nadleśnictwo jest za - i tym faktem byłam zdumiona
Petycję podpisałam