Pokonałam lenia i trochę podziałałam. Zanim cokolwiek innego zacznę to muszę różankę ogarnąć. Zaczęłam od miejsca z judaszowcem. Z racji, iż różanka jest "szalona" to tutaj chciałam uspokoić to miejsce stosunkowo jednolitym nasadzeniem. Podzieliłam swoją rozplenicę, ona jest niska i nigdy mi nie kwitła, ciekawe czy kiedyś to zrobi.
Było tak:
Niby mała ale nie było łatwo zrobić z niej 5 kawałków
Latem tak wygląda i ją bardzo lubię
Teraz jest tak, nazwałam ją limonkową rabatą, choć judaszek jest w innych barwach. Powiem Wam, że byłam bez planu, dodatkowych zakupów i jestem zadowolona z efektu. Wiadomo jeszcze kostka, wyściółkowanie...
Trawy zetnę, chciałam Wam pokazać jak wyszło: