Syla napisał(a)

Narysowałam linie na Twoim rysunku .... coś takiego ???

Lini mi sie bardzo podobaja!
Tam w lewym rogu jest hustawka i raczej przez najblizsze lata jej nie rusze bo Maya mala, trzeba moze przesunac to koeczko..?Co o tym myslisz?

A to w okol "wiezyczki" to jest taki odstep od murow? -->pytanko do Twojego M. - jak to sie robi...ubijasz ziemie, kraweznik i posypujesz kamyczkami???dziekuje za info
Pytam bo moj M. jest noga w tym wszystkim i jak sie sama nie dowiem to on napewno nie pomoze.. :/

To kółko to przykładowy żwirek na którym może stać huśtawka , lub jeśli nie żwirek to zostawisz trawę. Tak czy owak rabata w tym miejscu nie musi zmieniać kształtu .....

Jeśli chodzi o odstęp od wieżyczki , to tak sobie pomyślałam o przejściu na taras właśnie tą trasą, np wysypanym żwirkiem lub ułożoną kostką ponieważ chyba metr (?) od budynku zaczyna się spadek tarasu. Jest to miejsce również nasłonecznione i można pociągnąć na skosie terenu lawendę (lilla kolor po prawej stronie od wieżyczki )

Krawężniki będą potrzebne przy układaniu kostki choć nie zawsze konieczne. Są osoby które nie preferują krawężników .....Natomiast wzdłóż wieżyczki to by się przydały ze względu na spadek terenu opodal........

Co do układania kostki to recepta jest taka : Tam gdzie samochody korzystają to warstwa 50-60 cm
a gdzie się spaceruje wystarczy 30cm tłuczeń 0-16mm lub żwirek 0-16mm (granulacja) a pod samą kostką wysiewka z piasku ok 1 cm z drobnego piasku ...... Każda warstwa ubijana specjalnym urządzeniem ....

Krawężniki układa się na półsuchym betonie przed ułożeniem kostki

DZIEKUJE BARDZO
Bede cwiczyc napewno

Sabinka napisał(a)

DZIEKUJE BARDZO
Bede cwiczyc napewno

Nie żartuj , sama będziesz kostkę układała ???

co moge to sama robie...jak juz bede widziec ze kiepsko mi idzie to bede wzywac meza, ale kiepsko to widze bo nie ma go calymi dniami a weekendy sa ciezkie do motywacji...wiec zobaczymy. Sprobuje sama, o tyle zdobede nowy fach.... beton krecic potrafie...

Zuch dziewczynka, ta nasza Sabinka

Jestem w szoku ..... dziewczyno ..... to chociaż zacznij od wysypywania żwiru ..... Zrobisz z siebie kalekę .... Co jak co ale to nie dla Ciebie praca !

Dziekuje Joasiu, przyznam ze nie latwo.

Wiem Sylwus, ale nie w takim tempie moze cos dopiero sie zacznie w przyszlym roku...moze zacznie, przynajmniej sama pojde tyle ile moge do przodu. Wiem ale nie uwierzycie przezucilam na lopacie caly wielki bak zwiru sama...tam chyba jest 1m3 w takim worze...w 2godziny (bo tylko wtedy Maya spala i moglam to zrobic) inaczej mozesz sie prosic...!
Mialam za swoje , powiesz ale z ciebie wariatka...no trudno inaczej do dzis ten zwir by siedzial na tarasie...ehhhhh no tak czasami jest!
Zwolnilam...i napewno wszystkiego sama nie zrobie, ale tyle ile bede mogla! Nie bede przeginac bo potem place slona cene! Sama wiesz jak to jest z kregoslupem...

Dokładnie wiem i dlatego ostrzegam .... intensywną pracę odchorowałam . Po malutku małymi porcjami i bez pośpiechu tak będzie u mnie w tym sezonie