W końcu i tak porządnie

Mogłoby tak padać przynajmniej raz w tygodniu.

U mnie już słońce, ale też trochę deszczu dostałam. Pierwszy raz taka solidna dawka od wiosny.

Melduję, że u mnie też padało, tak fajnie, spokojnie, bez gradu i bez burzy, super.
Co zajrzę, to jakieś zakupy, Marcedes wpadł mi w oko, dzwonki słodkie.

Ale ładny ten Mercedes Ciekawe jak się będzie przebarwiał bo kształtem listków podobny do klona Koto no i to

A u mnie tylko postraszyło i poszło dalej buuu .....musiałam podlewać cały wieczór

Też pojadę do Pęchcina. Muszę jechać bo wszystko wykupicie
Wariatko
Aż mnie serce boli że na razie nie mogę jechać bo muszę wsadzić to co ostatnio nakupowałam. Teraz ma trochę padać w najbliższych dniach więc dziś już zaczęłam działać.

A potem jadę do Pęchcina

Agatorek napisał(a)

Magarku, weź po prostu więcej dzwonków, jak nic innego do Ciebie nie przemawia

4 dzwonki EO i 3 kalaminty Marvelette Blue kupione - wszystko na słońce, hmmm.... No ale tak to jest jak się nie chce do paczkomatu tyłka ruszyć, a wygodniej poczekać aż kurier przywiezie
Miałam wczoraj w nocy taki pomysł, żeby wyjść z latarką zobaczyć jak u mnie z miejscem na słońcu - nie wiem czy dobrze zrobiłam, że pomysłu nie zrealizowałam Nic to kupiłam na pałę, będę upychać Ale te dzwonki EO takie śliczne
Moje ulubione porzekadło: "jak się ma miękkie serce to trzeba mieć twardą d..." da się łatwo przełożyć na forumowe inspiracje zakupowe

Gdyby nie to, że do Pęchcina jakies 330km to już bym tam była
Buki świetne!

Rojodziejowa napisał(a)

Gdyby nie to, że do Pęchcina jakies 330km to już bym tam była
Buki świetne!

Ja mam 130
W tym roku jeszcze nie byłam

Kurcze, a ja mam do Pęchcina 40 km. Nie jeżdżę bo jak tam wchodzę to oczy mam jak 5zł i wszystko bym chciała kupić. Robię wypad po konkretne rośliny po wcześniejszym ustaleniu telefonicznym czy są. Na żywca nie jeżdżę bo umysł mi się tam wyłącza.