Lidka, jak powinnam przygotować dołki pod te róże? Mam kompost, obornik (taki no z zimy,kilka mcy już ma, nie zalatuje zapaszkiem,ale nadal w nim masa dżdżownic) lub kurzeniec do wyboru, wapno dolomitowe i mączkę bazaltową. Przy równaniu terenu wyzbierałam grudy gliny żółtej jaka wykopala się przy korytkowaniu podjazdu mając w głowie,że róże lubią glinę-wrzucilam w foliowe worki,ale i tak teraz zeschnięte na kamień-to nie wiem czy to się nada?namoczyc to?czy wymieszać takie grudy z dobrociami i dopiero w dołku porządnie zalać wodą razem z różą? Dodac kory?mam tylko workowaną,nieprzekompostowaną.
Jaki miks zrobić żeby te moje Angele były zadowolone?

Asia dołki bardziej głębokie niż szerokie . Na dno obornik i lekko przesyp ziemią żeby korzenie nie dotykały.
Reszte dobroci bym mieszała na taczce z rodzimą ziemią i zasypywała sadzone krzewy. Te gline rozkrusz młotkiem i mieszaj lub wrzuc do dolka . Ona teraz sucha ale w ziemi bedzie trzymać wilgoć fajnie.

Lidko, jakie tempo prac u Ciebie! Szafirowa rzeczka piękna jest u ajki ale nowy sezon się zapowiada!
Ja tez seslerie przycielam, jeszcze na jednej rabacie mi zostały. Cielam je już w lipcu do zera, teraz podcinam połowę liści.

Asia, a potem znowu w lutym/marcu tniesz?czy jak?

Asia, a potem znowu w lutym/marcu tniesz?czy jak?

Tak, będę ciela później zima jeszcze raz. W tym roku przycielam pierwszy raz o tej porze (po cięciu w lipcu), bo są nieładne po prostu. Rozłażą się jakoś, dlatego eksperymentalnie ciacham je o połowę.

Nie wiem co mam za seslerie ale stoja na bacznosc jeżyki, kolor jasnozielony. Chce odsadzic sobie wiosna kilka kepek w inne miejsce. Sa świetne.