LIDKA napisał(a)

Oto efekt
Przed





Po



Urobek

Moja krew

To trzymam kciuki za wykonanie planu, choć przyznam jest bardzo ambitny Samo przesadzanie drzew zajmie kawał dnia.

A te różyczki (nie Chopiny) trzeba będzie jakoś zidentyfikować lub nazwać po swojemu

He he he, wczoraj na imprezie imieninowej pokazywałam znajomej jak przycięłaś katalpę. Prawie zemdlała . Dopiero zaczyna ogrodowanie i szkoda jej ciąć cokolwiek a ma trzy młode katalpy posadzone w zeszłym roku .

Trzymam kciuki za Twoje bogate plany ogrodowe. Ja też dzisiaj planuję podziałać ale na razie zimnooooo.

Powodzenia z pracami. Wróciłam do domu wczoraj z dwoma kolumnowymi jabłonkami Maypole, a Ty jakie kupiłaś?

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Niezły plan! Najtrudniejsze będzie chyba wykopanie pnących róż, no chyba, że ułatwisz sobie pracę i przytniesz je do ziemi. Pozostaje życzyć sił i ładnej pogody. Pamiętaj o napełnieniu urodzinowego termosu.

Haniu

Edytowałam plan a pod nim relacja z wykonania.

Róże rzeczywiście przyciełam. Tak do wysokości kolan.
Giardinie zrobił sie jeden czarny pęd i musiałam go ciachnąć.

Jutro zrobie fotki to ocenicie czy coś dociąć.

Oto krótka relacja z wykonania planu

No to tak:


Pkt 1
wykonany. Jeden buczek siedzi w wiadrze w ziemi i kminie gdzie go dać. Przycięty ale cos mi sie nie widzi w przedogródku.

Pkt 2
Owocowe posadzone.

Pkt 3

Przesadzone jak należy
Obornik komopost skórki bananowe.

Pkt 4

Dwie róże posadzone w donice .
Własnie mnie olśniło gdzie te większa w kortowej wsadse.
Naprzeciwko platana. W lewej czesci rabaty. Troche ja bedzie widać z tarasu jak urośnie.

Pkt 5
Posadzone

Pkt 6
Obxięte co zaplanowane


Pkt 7
Nie zrobiony.
Czasu brakło ale też przesadze jak ruszą byliny bo niektóre w korze niewidoczne i kopałam na oślep.

Pkt 8 nie było ale jeszcze nawiozłam obornikiem wszystkie hortki róże i cisy na kortowej.
Oraz obciachałam hortki i trawki donicowe na tarasie.

Jak sprzatałam graty to już zimno było.

Na przyszły weekend tez zrobie plan bo jakoś robota lepiej szła.

Teraz kąpiel i polatam po wątkach.

Nikt mi nie moze powiedzieć że miałam leniwą niedzielę. ❤️❤️❤️

Takie słonko mi towarzyszyło.




Edit
Zapomniałam że jeszcze 6 brateczków posadziłam w doniczki i stoja na tarasie przed domem.

Lidko ja myślałam że to wózek dziecięcy stoi a to taczka

Mam w pracy nowego/starego kolegę.
Nowy/stary bo juz kiedyś razem pracowaliśmy.

On od kilku lat ogroduje na ROD.

I uwaga ;

1 Konrado robi gnojówki. Yuuuupi. Bede miała gotowe w butelkach po 5 litrów.

2. Dokonałam wymiany barterowej. W pracy odebrałam paczkę z przetacznikami. 3 szt od razu przehandlowałam z Konradem za wielką kępę baaardzo starej odmiany białych piwonii. Bedą przed kolejnym weekendem. Te piwonie sadził ze 2 dekady temu dziadek Konradowej żony.


To już trzeci zapalony ogrodnik w naszej firmie. Wiadomo o czym bedziemy gadać na imprezie integracyjnej.

Marcin89 napisał(a)

To trzymam kciuki za wykonanie planu, choć przyznam jest bardzo ambitny Samo przesadzanie drzew zajmie kawał dnia.

A te różyczki (nie Chopiny) trzeba będzie jakoś zidentyfikować lub nazwać po swojemu

Nazwa już jest , Marcinowe damy

Ja mi sie uda doprowadzić do kwitnienia to zwołam dziewczyny różane i może sie coś wyjaśni.

LIDKA napisał(a)

Nazwa już jest , Marcinowe damy

Ja mi sie uda doprowadzić do kwitnienia to zwołam dziewczyny różane i może sie coś wyjaśni.

Ta jedna to z pewnością dama, tylko trochę kulawa, bez nogi

Ale powiem Ci te kremowo-białe chyba najmniej chorowały, długo kwitną i mają błyszczące liście. Nawet lekko pachną. Tak je zapamiętałem