No nie przesadzaj z tym przykładem .
Po prostu nie lubię przesadzać roślin i unikam tego, jeśli jest taka możliwość. A pewnie musiałabym to robić, gdybym posadziła te ciemierniki wcześniej niż drzewka .
To bardziej lenistwo (unikanie podwójnej roboty) niż cierpliwość .

Gdybyś nie miała drzew na działce, to na pewno nie zaczęłabyś od sadzenia ciemierników .

April, czytam, ze posadziłaś jaśminowce. A co z mszycami? Czy są może odmiany bardziej i mniej na nie odporne? Zastanawiam się nad nimi i mam dylemat. Nie chciałabym lać chemii a na biedronki to chyba raczej nie mogę liczyć , bo z tego co zauważyłam to u mnie więcej chińskich niż naszych, a te chyba nie za bardzo chętne do współpracy.

No i jak dziś samopoczucie po tym szalonym działaniu ogrodowym?
Ja się czają na weekend z piątkiem włącznie. Jak się w poniedziałek nie odezwę to znaczy, że nie żyję .

Ciemierniki i dla mnie mogły nie istnieć póki miałam mały ogródek. Szkoda mi było miejsca na rośliny kwitnące zimą i wczesną wiosną. Teraz miejsca więcej ale na razie cienia brak... Mam póki co trzy sztuki z zeszłego roku, na razie marniutkie ale kwitną. Przy czym dwa jasne mają ładne kwiaty a bordowy coś mi zastrajkował, chyba przymrozki załatwiły mu pąki bo jakieś takie poczerniałe i pomarszczone.

April, czytam, ze posadziłaś jaśminowce. A co z mszycami? Czy są może odmiany bardziej i mniej na nie odporne? Zastanawiam się nad nimi i mam dylemat. Nie chciałabym lać chemii a na biedronki to chyba raczej nie mogę liczyć , bo z tego co zauważyłam to u mnie więcej chińskich niż naszych, a te chyba nie za bardzo chętne do współpracy.

p.s. Doczytałam. Azjatyckie też zjadają mszyce. Tylko czy dadzą radę z jaśminowcami?

Ja mam Aureusa i nie zauważyłam problemu z mszycami. Nie wiem, czy jest odporny, ale nawet jeśli pojawia się trochę (albo nie widzę, albo ich nie ma), nie robią mu krzywdy. Parę mszyc na czubkach to naprawdę nie problem, z którym w ogóle warto coś robić, bez przesady. To zupełnie inna historia, niż z kaliną Burkwooda, której potrafią zniszczyć wszystkie liście.

Aprilku - zaglądam do Cię i podziwiam w skupieniu Jak to jest z tymi ciemiernikami, bo różnie piszą - które kwitną najwcześniej - nigry, czy wschodnie? Nie kupiłam nigrów, bo nie chciałam wrażliwców, które kwitną zimą, no i co ? - dwa nowe wschodnie musiałam schować do szklarni, bo przymrozek i wiatr skosiły kwiaty. I teraz nie wiem, czy one były rozhartowane, czy taka ich natura.

Ciemny wstał, jasny nie. Ja wiem, że cała roślina przeżyje, no ale przecież nie dla liści je mam!