No są te twoje piękne puchate kotki
Widok na Las i ja podziwiałam i podziwiam dalej
A trawy brązowe w minionym roku też miałaś ?/
Pamiętam cudne je miałaś
Kochana czapki z głów za walkę z terenem. Cudowne miejsce tworzysz. Aż wierzyć się nie chce, że suma sumarum w lesie można zrobić takie cudeńka. Właśnie chyba przestanę marudzić na moje 5 sosen. Tobie się udało to i ja dam radę
Fajnie, że jesteś
Ogród przecudowny z tymi drzewami, daje niesamowity klimat.
Taras ...ach...tylko powzdycham.
Napisz czy koty znoszą Ci myszy? Nasze ciągle przynoszą zdobycze i niestety chyba zrezygnujemy z drewna na tarasie.
Szanowni Goście, wybaczcie że nie wszystkich jeszcze odwiedziłam w Waszych wątkach. Nie spodziewałam się aż tak dużej frekwencji
Proszę więc o cierpliwość, postaram się sprostać zadaniom.
Helen witaj. Taras był naszym marzeniem. Był wprawdzie już taras betonowy ale jakoś tak ciasno było. Jak rozłożyłam duży stół to bałam się że mi goście z krzesłami spadną na trawę. Zaplanowaliśmy więc drugie tyle z drewna. Potem stwierdziłam że ciężko myje się okna z gruntu, więc doszedł kawałek wzdłuż domu. Ale to wyglądało głupio więc dociągnęliśmy do końca ściany domu. W ten sposób czystą stopą można było okrążyć cały budynek. Ale znów, dwadzieścia metrów tarasu to tak nieproporcjonalnie długi tramwaj się zrobił. Więc przełamaliśmy małym pomościkiem na środku, prowadzącym w stronę ogrodu.
Zrobił się z tego ogromniasty taras. Jednak nie żałuję. Jest niezwykle funkcjonalny i w fajny sposób łączy dom z ogrodem.
To była najlepsza nasza decyzja ostatnich lat.
Długo się broniłam, długo myślałam że nie ma co pokazywać. Miałam długie chwile zwątpienia i nawet zdjęć nie robiłam. Ale to "zamknięcie w domu" udowodniło mi że jestem zwierzęciem stadnym i chcę się podzielić chociaż częścią mojego życia Goście nie mogli przyjechać do ogrodu, to musiałam z ogrodem "wyjść" do Gości
Wiesz co, to ja chyba wolę moje piaski i korzenie sosen niż pracę jak w kopalni.
A ziemi liściowej nie mam z czego zrobić. U mnie tylko igły, igły i trochę liści dębowych. Namiętnie dosadzam drzewa liściaste. Ale zanim będą miały wpływ na tak zwaną glebę u mnie to będę na emeryturze.
A szklarnię podziwiałam. Szkoda że mój eM zupełnie się nie nadaje do tego typu prac.