Kreta na razie nie mam.... ciiii, ale nornice i owszem. Ciekawe czy zostały mi jeszcze jakieś tulipany.
A u mnie ten rdest już trzy razy zmieniał miejscówkę i dalej nie mogę go wpasować
A ja mam i Krety i nornice i mrówki i ćmę i …
Że też zawsze sobie upatrzą nasadzone rabaty albo trawnik, za nic nie latają w miejscach gdzie nic nie rośnie
Te kulki na mole spróbuję
Nie wiem czy obornik odstraszy, wciskałam też czosnek. Poza tym zamierzam kupić korony cesarskie i dosadzać w ogrodzie. Będę musiała się przeprosić z kolorem żółtym i pomarańczowym. Szkoda że korona perska nie odstrasza kretów. A może?
Mrówki też przećwiczyłam. Udało się.
Życzę powodzenia.
Ja jeszcze nie miałam kreta. Znaczy był ale pies go upolował. Potem znów się jakiś pojawił ale ja upolowałam.
Ale teraz to przesada, jakby ich tuzin szalał a nie jeden krecik. To jakaś wielka rodzina i bardzo żarłoczna.
Nornice też mam ale w umiarkowanej ilości. Koty dbają o zachowanie równowagi.
Nie myślałam o kopiowaniu, broń panie bo to źle się kończy ale chętnie oddam Ci pół, no nie 1/3 patelni słonecznej za tyleż cienia, wyżyjesz się na maxanasadzisz przegorzanów, heheh.