Dzięki dziewczyny za docenienie mojej ciężkiej pracy
Choć przyznam że już z lekka mam dość. Ten sezon poszalałam, siły już nie te i zaczynam odczuwać szpadlowstręt, czy jakoś tak, jak to ostatnio Mrokaśka nazwała.

Więc dla odmiany wybrałam się dzisiaj na zwiedzanie i podziwianie wysiłków innych ogrodniczek. Byłam w Przypkach u Danusi. Tam to praca wre nieustannie. Sporo się zmieniło od mojej ostatniej wizyty, staw zarósł. Kolejne tereny przygotowywane. Wreszcie na żywo widziałam rabatę limonkową. Świetnie wyszła. Staram się raz w roku zajrzeć, zmiany niesamowite, szybkie i przemyślane. To było fajne przedpołudnie.

Trochę fotek z moich mikrusich rabatek, w porównaniu do Danusiowych hektarów.
Jak zwykle gdy wracam z takich miejsc to mam ochotę swój ogród przekopać...
Ale nie mam już na to siły więc tak zostanie

Rdest Golden Arrow od Inki. Pięknie się rozrasta


Magnolia Wildcat dobrze się wpisała w rabatę wschodnią




Moja sadzonka sanguisorby Lilac Squirel marnie wygląda w pojedynkę. Widziałam u Danusi tego krwiściąga w masie. No bajka.

Floksy same się wsiały w hortensje.
Ten kawałek jest do przerobienia, bo za wysokie rośliny jak na przód rabaty. Ale jakoś żal mi go ruszyć. Myślałam o czymś wysokim do tyłu ale nic tak wysoko nie chce urosnąć.

Sadziec Chocolate i Floks Blind Lion


o zachodzie słońca

Ja też ewidentnie odczuwam wstręt do łopaty. Nic na to nie poradzę. A kupiłam następne doniczki.

Jakbyś potrzebowała jeszcze Golden Arrow to daj znać. Mam ze 2 nadprogramowe sadzonki już ukorzenione.

No i oczywiście zwierzyniec

Taki tu samotny sobie siedzę...

Ja cię pocieszę kocurku

inka74 napisał(a)

Ja też ewidentnie odczuwam wstręt do łopaty. Nic na to nie poradzę. A kupiłam następne doniczki.

Jakbyś potrzebowała jeszcze Golden Arrow to daj znać. Mam ze 2 nadprogramowe sadzonki już ukorzenione.

Widzę że nie tylko ja cierpię na tą przypadłość. Ale ja już nie kupuję. Danusia dzisiaj kusiła pięknymi astrami i floksami ale byłam dzielna. Jeszcze mam tyle do posadzenia że nie wiem czy w sierpniu skończę.
A co kupiłaś? Zaraz zajrzę do ciebie bo widziałam że masz wpisy.
A rdesta bardzo chętnie Kupiłam sobie nawet jedną sadzonkę w Kacicach, wracając od Szmita. Muszę się nauczyć go dzielić. Chociaż takie duże kępy robią fajne wrażenie.

Kupiłam z ważniejszych roślin 2 nowe odmiany hortensji takich bardziej ażurowych. Czaiłam się od 2 tygodni na nie ale że pieruńsko drogie... Udało się dobić punktami do większego rabatu więc finalnie wyszło akceptowalnie. Zaczynają powoli świecić pustkami w Kobyłce...

April napisał(a)

(...) Tam to praca wre nieustannie

- i to sedno takich ogrodów. Najpierw szykowany od podstaw teren, orka, obornik, kilka lat ciężkiej roboty, cała grupa fachowców, na koniec starannie dobrane rośliny do stanowiska w którym mają rosnąć. A i tak coś czasem się nie udaje. Dobrze robią wycieczki w takie miejsca ale potem podziwiaj co ciężką pracą w pojedynkę wywalczyłaś w swoim lesie

Zresztą Danusiowej patelni nie przesadzisz w półcień

Floksy z hortkami świetnie pasują, rozbijają te kalafiory
(sorry kiedyś w jakimś kryminale przeczytałam takie porównanie i nie chce się odemnie odczepić to określenie - zawsze przypomina mi się gdy patrzę na nabite kwiatostany pięknych limek albo anabelek ) jeszcze kłosy zwiewnej trawki i masz cały bukiet

Masz nowego pocieszyciela kotów?

inka74 napisał(a)

Kupiłam z ważniejszych roślin 2 nowe odmiany hortensji takich bardziej ażurowych. Czaiłam się od 2 tygodni na nie ale że pieruńsko drogie... Udało się dobić punktami do większego rabatu więc finalnie wyszło akceptowalnie. Zaczynają powoli świecić pustkami w Kobyłce...

Byłam, widziałam. No fajniutkie. Ja się już tam nie wybieram w tym sezonie, mogłabym się nie oprzeć.
Dopiero posadziłam cztery różowe Annabelki. Mam jeszcze Pastelkę do posadzenia, może jutro. No i sporo innych doniczek. Żywopłot cisowy, buki, jeszcze jednego cercisa... No sporo tego.