Ula, bardzo mi miło. Sporo jest tu fajnych, cienistych ogrodów. Sama czerpałam z nich inspirację.
Trzymam kciuki za twój kawałek raju. W razie potrzeby masz tu zawsze wielu pomocników i doradców.
Oj Aniu, jeszcze dużo mam do zrobienia. Cały czas nad czymś pracuję. Lubię to Mam się gdzie wyżyć.
Cieniste miejsca są fajne, ale wolałabym ciut więcej ze słonkiem. Dają większe możliwości.
Sylwia witaj. Widziałam początki twojego ogrodu. I ty piszesz o zmaganiach. Schody przepiękne ułożyłaś. To ja podziwiam.
U siebie stosuję hydrożel do sadzenia roślin, nie trzeba ich wtedy tak często podlewać. Wymieniam też piasek na ziemię, więc na razie nie jest źle. Zobaczymy jak będzie za kilka lat. Zamierzam ściółkować rabaty kompostem więc może nie będzie bardzo źle. Las zaczął żyć, liście opadają, tworzą próchnicę. Może sam się obroni?
Elu, część moich zawilcy też jeszcze na coś czeka. Tylko te co mają słońce szybciej ruszyły.
Na paprociowisku piaseczek, nie wiem czy puszysty ale lekki i przepuszczalny Tylko rośliny w dołki dostały świeżej ziemi z obornikiem i korą. Muszą sobie poradzić. Na razie ten system mi się sprawdza.
Gosia, zmiany są, niestety kosztem rabat już istniejących. Tam zielsko robi za zadarniacze No cóż, coś za coś.
Zapraszam do odwiedzin na żywo, mam nadzieję że się uda
Wiesz ja posadziłam u siebie w "zakątku leśnym" języczniki,
nie dały rady, ziemia fajna, albo wydawała mi się przekompostowana jednak nie dały rady,
u mnie tylko pióropusznik strusi daje radę
Adiantum pedatum się udało z 3 jedna miejscówka właściwie sucha przypadła
jej korzonkom
Jednym za sucho, drugim za mokro?
To niech cię bolą od roboty a nie od patrzenia, bardziej ekonomicznie ci to wyjdzie. Posadziłaś tą hortensję?
Ja też mam jeszcze sporo do ogarnięcia. Zaraz pokażę fotki, rabaty najbardziej oddalonej od domu, którą nazwałam Rabata pod górką, bo dalej już tylko górka będąca wybiegiem dla psów i służąca jako zasłona od drogi.
Ale najpierw odpowiem na wpisy