To sobie ćma u ciebie poużywała... Thuje nawet te kuliste, rosną szybko. Ale ja wolę cisy. Boję się że thuje w moich cienistych zakątkach bardzo by łysiały. Cis jest uniwersalny i też szybko rośnie.
Choć fakt że tak dużych bukszpanów jak twoje to z pewnością żal. Pewnie mocno zmienił się przez to wygląd rabat. Musisz założyć wątek i pokazać co tam masz u siebie
Gosie, u mnie te pułapki średnio się sprawdziły. Były raczej sygnałem do oprysku jak coś się w nich pojawiło.
Ja też stopniowo buksy wymieniam. Wiadomo że to spory wydatek. A teraz, przez wyższe koszty paliwa, wszystko podrożało bardzo, rośliny też.
Kurcze, nie wiem gdzie tą różę przesadzić. Miałam pomysł dać ją w głębi ogrodu, na te nowo tworzone rabaty ale mi jakoś przestała pasować. Dumam też czy nie wykopać tego dużego, niskiego jałowca z rabaty przy podjeździe i tam jej nie posadzić. Za dużo słonecznego miejsca mi ten jałowiec zabiera. A u mnie to cenny towar. Słońce, nie jałowce
Nie dziwię się że nie masz czasu. A jak z budową? Niekorzystny to moment na budowę. Wszystko drożeje. Ogarniasz jakoś? Ja też budowałam się w ciężkim momencie, w kryzysie 2008. Było nerwowo ale wszystko się udało. Wam też się ułoży
A co do misy to tak, jest osad. Ale on jest ciężki i opada na dno. Wymieniając wodę wymiatam zawsze z dna to co się nagromadzi. Woda szybko się klaruje i jest ładna, przejrzysta, dopóki jej się nie zmąci celowo. Ja np czasem zanurzam w niej konewkę, jak coś chcę szybko podlać a do kranu mam daleko
Tak zaglądałam do glediczji, też mało w nich życia. Spokojnie, one chyba później ruszają. Na wszelki wypadek podlałam bo sucho bardzo.
Wytrzymaj, będzie dobrze To przecież dopiero koniec marca. Nie mają się co śpieszyć. Jeszcze by im młode listki zmarzły
Owszem, wysoki, ale jak pisałam, ma rolę do spełnienia Chroni od wiatru. Swojego do połowy obrabiam z ziemi, ale drugą połowę to już rusztowanie idzie w ruch. Dlatego mimo że mam go duuużo mniej od ciebie, zajmuje mi to sporo czasu
Ja póki co też trzymam buksy i walczę. Akurat do tej pory walka jakoś zbytnio ciężka nie była. Pozbyłam się części, ale nie przez ćmę,tylko przez zmiany koncepcyjne. Ale połowa obwódek mi została. To trochę metrów jest. I dwa duże krzaki. I dwa olbrzymie. Pryskam lepinoxem i tyla te dwa duże to akurat będę musiała przesadzić. Też nie wiem gdzie. Tak samo jak obwódki...
Pochwalę się jakie sadzonki bożykwiatów kupiłam. No ręce opadają...
Żeby była jasność, to są trzy różne, oddzielnie zapakowane rośliny...
Nie były drogie ale sam fakt... takie bździdło wysyłać.
Ale na pocieszenie dostałam piękną kępę przebiśniegów od forumowej koleżanki Ani-Anpi. Posadzone między kępami hakone, w pobliżu klona palmowego. Będzie pięknie.