A czemu niemożliwe Haneczko. Ja paprocie dopiero zaczęłam kupować dwa lata temu. To były pierwsze może 3szt wietlicy. W zeszłym roku mi się horyzonty poszerzyły i się rozwinęłam trochę w tym kierunku. A w tym roku pokochałam paprocie i zaczął się romans na całego
Co do szczepionych pomidorków to znam opinie Magary i Andy. To tak 50/50 jakby to rzec. Będę zatem eksperymentować we własnym zakresie. Zamówiłam kastry budowlane, dziś pojadę odebrać. I będzie się działo
Na szczepione się zdecydowałam, ponieważ z małej powierzchni i niewielkiej ilości sadzonek chcę uzyskać więcej plonów, co podobno gwarantują właśnie szczepione sadzonki. No i ich odporność jest większa na choroby. Ja nie mam takiego wielkiego, bogatego warzywnika jak u ciebie. U mnie miejsca słoneczne to rzadkie skarby
Słowo. W zeszłym sezonie dopiero poważniej zaczęłam się interesować. Zobacz co Hani napisałam.
Nie jestem fachowcem, jak już pisałam, może Anda ci pomoże, ale wydaje mi się że zimozielone mają też wiele pastorałów, bo i tak jak ruszają świeże liście to te zeszłoroczne ścinasz. Paproć ma liście zimozielone ale nie wieloletnie. To tak jak z ciemiernikami. Ciekawa jestem czy Anda potwierdzi moją teorię
Sorry, no chciałam dobrze
U Przemka nie sprawdzałam, bo on nawet jak ma w cenniku to nie ma pewności czy ma na placu. A u Bianki nie ma.
Kup sobie tą żółtą odmianę. Nie podoba ci się? Ja w tym roku wezmę jedną na próbę.
Super info w sprawie Rubrum. Taki mam plan na jesień
Prace domowe nie zapewniają niestety tego poziomu endorfin co ogród, ale przy zielonym, nawet suchym, lepiej niż przy mopie
Jolu, na tej stronie to wczoraj poległam, mam już długą listę życzeń paprotkowych. Nie wiem sama, zadawać się z Wami dalej czy nie? Za pomidorki trzymam kciuki. Swego czasu miałam w donicach pod domem koktajlowe i bardzo im się tam podobało, ale małe kulki to zupełnie nie to taki konkretny, mięsisty, ach, marzenie! Z kastrami to dobry pomysł, duże donice kosztują dziwne krocie.