April napisał(a)

Niestety z gliną na Mazowszu spory problem

No jakoś nie zauważyłam .

Jakbyś chciała, to zapraszam z przyczepką, przyczepą. Z czymkolwiek. Trochę daleko… , ale może kiedyś przy okazji oglądania ogrodu .

Do mnie jeszcze dalej ale też chętnie oddam trochę gliny a piasek przyjmę :⁠-⁠P

April napisał(a)

Właśnie otrzymałam telefon ze szkółki Pietrzykowskich z zapytaniem czy już wysyłać rośliny do mnie i czy to nie problem, że będą bez doniczek. No pełna profeska. Nic tylko chwalić

Też mam u nich zamówione. To znaczy, że niedługo do mnie też dotrze! Jupi!! Właśnie wczoraj z utęsknieniem na zdjęcia roślinek z zamówienia haha

Śliczne róże, przyjemnie pooglądać przy takiej pogodzie za oknem.
Przygoda z jelonkiem do zapamiętania na całe życie, szkoda, że fotki nie udało się zrobić. Mam nadzieję, że szczęście w totku dopisze. I Tobie i Mężowi.

April napisał(a)

Iza, piżmówki też mam i kiepsko. U ciebie na zapłociu mają masę słońca, i to lubią. U mnie niestety tego mało.

No właśnie nie, one są na wysokości wysokich drzew sąsiada, więc słońca tyle co nic. Może to zależy od odmiany... moje to multiflora i Mozart.

April napisał(a)

Właśnie otrzymałam telefon ze szkółki Pietrzykowskich z zapytaniem czy już wysyłać rośliny do mnie i czy to nie problem, że będą bez doniczek. No pełna profeska. Nic tylko chwalić

Ja też dzisiaj miałam telefon od nich, muszę sprawdzić, co zamawiałam.

Roże śliczne pokazałaś. U mnie też sporo ubyło . Kwestia słabnięcia krzaka to może być tez kwestia dokarmiania , one żarłoczne są .Ja mam kilka krzaków za domem , gdzie słońca jest troche rano i troche wieczorem a tak pełen cień rzucany przez dom i niektóre kwitną lepiej niz na patelni przed domem ,gdzie b sucho jest.

Aprilku, zdjęcia róż cudne i nie zmienia tego fakt, że część z nich wyprowadziła się z ogrodu. Znalazłaś dla nich godne następstwo. Nieustannie podziwiam Twój zapał w obsadzaniu tego trudnego kawałka terenu. Wykonałaś tytaniczną pracę. Wiele osób już dawno załamałoby ręce i się poddało. Po przeczytaniu Twoich wpisów zawsze mam wrażenie, że uprawa roślin u mnie to bułka z masłem, a wyzwania, przed którymi stoję, to jakieś moje fanaberie. Podbijanie lasu w taki sposób, aby zachował swój naturalny charakter, to jest dopiero wyzwanie.
Widoku jeleniego albinoska bardzo zazdroszczę. To szczęście porównywalne ze znalezieniem igły w stogu siana.

Przygoda niesamowita choc jeśli jest tak jak w przypadku psich albinosów to zawsze jakaś wada genetyczna z a tym idzie, najczęściej głuchota i słaby wzrok....
Trzymam kciuki za totka
Kochana zupełnie zapomniałam o tym, że prócz cienia masz wspaniałą różankę, a o basenie wcale nie wiedziałam

Jolu, po glinę zapraszam w okolice dawnych Glinianek Szczęśliwickich, czyli do mojego ogrodu - dostaniesz, ile zechcesz

znałam ten Twój ogród różany z innego forum - potem, jak przyszłaś na Ogrodowisko, troszkę sie zagubiłam, cos mi nie pasowało. I nie to, że leśne klimaty mniej mi sie podobają - po prostu inaczej Twój ogród zapamiętałam.
Teraz mi się to wszystko poskładało.
Pięknie miałaś z różami, pięknie masz teraz - bardzo chciałabym w końcu dotrzeć do Ciebie
Może w tym sezonie uda się uda