Aniu, nieśmiało coś tam puszcza Choć pewnie teraz przymrozki ją spowolnią. Dziś rano zero. Jak ja się wczoraj naszarpałam znosząc te wszystkie doniczki z roślinami do posadzenia, tymi co wykopałam i donicami z tarasu. Bałam się że przymrozi. Dzisiejsza noc też ma być taka zimna
Już mam takiego w innym miejscu, miałam przesadzić bo upchnięty w rogu między świerkiem, miskantem a różą. Ale jak trafiła się okazja to dokupiłam. Dobrze sobie radzi również w półcieniu więc możesz szaleć. U mnie będzie na tle choin kanadyjskich. Chyba że koncepcja znów ulegnie zmianie, bo mam tyle roślin na jedną, małą rabatę że mi się chyba nie pomieszczą
Nie ma czego zazdrościć, nie mam siły i nie mam kiedy się tym cieszyć. Ciągle zapitalam Więc miło jak lejesz miodek na moje zmęczone serducho
Wiesz jak fajnie na rabacie wysiały się twoje maczki. Już nie muszę walczyć z doniczkami w domu. Będę tylko przenosić w "wygodniejsze miejsca".
Ja zauważyłam że one jakby się obudziły po ostatnim przesadzaniu. Fakt że dostały dobroci aż nieprzyzwoicie. Ale im to służy. Ja chyba nie mam opuchlaków bo zarówno tiarelle i żurawki szaleją u mnie dość odważnie. Przynajmniej jedna plaga mnie na razie omija.
Za to kolejny rok nie będę miała kwiatów na magnolii Elizabeth. Coś je wyjada, na pół.