Nareszcie i ja dzisiaj popracowałam.
Ty szalejesz od dawna.
O trawniku nawet nie myślę, jest zbyt mokro. Wyrywa całą darń, nie tylko suchelce.
Zawsze czekam na cieplejsze dni i na to aż ziemia będzie całkiem sucha

Hej hej, no wkońcu i ja dotarłam do twojego wątku
Pięknie, jestem zachwycona - tak długo zwlekałaś z założeniem.
Uwielbiam takie leśne klimaty.

Co do zajączka, lepiej odłożyć go na miejsce chyba że bardzo koty chciały się do niego dobrać.

Słyszałam, że matka celowo zostawia młode w różnych miejscach i przychodzi tylko na karmienie.
Tak przyzwyczaja je do niejako samodzielności.
Ja ratowałam zajączka z pola które miało być zaorane - siedział gdzieś pod liśćmi i tak ki się coś futrzanego rzucilo w oczy też było mi go żal - Przyniosłam do domu go ale nie bardzo wiedziałam co mam z nim zrobić.
Poczytałam nieco i czym prędzej odniosłam nieopodal na łąke.
Okazuje się że jeśli matka wyczuje ludzki zapach może go odrzucić
Serce mi się kroiło jak go zostawiałam ale coś natura wie lepiej.
Buziaki pozdrawiam, będę tu częściej

Zajączek sobie poradzi odłożony pod krzaczkiem, mama zajęczyca go odnajdzie
Ogród masz piękny, często powtarzamy się u kogoś że dużo czasu, serca i pracy zostało w niego włożone ale to po prostu prawda.
Pięknie wygląda róża z jarzmianką.

I ja się przyłączam do zachwytów nad zajączkiem

Ja dziś mam w planach popracować trochę w ogrodzie,najwyższą pora hortki poprzecinać i byliny wyciąć jak tak będę czekała na lepszą pogodę to kwiecień mnie zastanie

Piękny ten futrzaczek
Jolu nigdzie nie znalazłam dostępności tej vertigo. Jak oś trafisz.Daj znać .

U Ciebie jak nie sowy to zające .
Ja mam tylko krety i nornice.

U mnie chyba jest kolonia kretów .
I dziś widziałam kota-samobójcę. Z jednej strony domu psy, a ten se szedł po drugiej stronie domu. Nie wiem skąd, nie wiem gdzie szedł i po co . Żeby nie było, na bramie wisi tabliczka „złe psy”.

Widocznie niegrzeczna byłaś