.......do tych najstarszych należę ja z Hanią chyba a też jakos sobie radzimy.



.......do tych najstarszych należę ja z Hanią chyba a też jakos sobie radzimy.

Nie powiedziałabym

Bożenko, to nie kwestia starości,
tylko wątków ogrodowych ilości!

Też czasami mi przykro, że nie mogę ogarnąć wszystkich na bieżąco. Ale tak sobie pomyślałam, że w realu nie kontaktuję się ze wszystkimi swoimi znajomymi codziennie, to niby czemu chcę to zrobić na forum?
W realu i wirtualnej sferze o części spotkań decydujemy sami, ale czasami to przypadek styka nas ze sobą

Pewnie, jak wszyscy sympatyczni i mają coś do powiedzenia to chciałoby się zamienić kilka zdań, pozdrowić ....

Dzisiaj spałam szybciej i dzieki temu zyskałam godzinkę - poświęciłam ja na poczytanie poradnika o azaliach, różanecznikach i wrzosach

Matko kochana!
Opowiem Wam co mi się przytrafiło ostatnio i z tego powodu jestem na L4,
otóż po wykonanym przysiadzie nie mogłam już wstać, kolano tak mnie rozbolało, że musiałam sie udać do ortopedy ( a to wielka sztuka), pan doktor pobadał nogę, pooglądał , zastrzyk, rehabilitację nakazał i mówi ;
- pani się sypie,
a ja odpowiadam:
- ależ proszę pana , ja dopiero w tym roku kończę....... lat
i mnie zamurowało jak usłyszałam ile to ja mam lat

Duchem to my wszyscy bardzo młodzi

Ale jaki "miły" lekarz.... "pani się sypie".