TAR napisał(a)
Ja zobacze wiosną. Justyna dala mi kilka sadzonek niezatapialnych i pancernych. Zobaczymy, posadzilam je w slonecznym miejscu dosc suchym ale z dobra, przepuszczalna ziemia. Choc u nas cale lato lało wiec mialy lekko pod górke Jednak z malych sadzonek wyrosły piekne werbeny, mam nadzieje, ze nie bedą jednorazowe.

Z tymi roslinami to roznie bywa. W poprzednich ogrodach rosły mi rewelacyjnie marcinki, ostrozki i rozchodniki. A w tym niestety kicha. Słabiutko. Ostrozki to porażka. Jednorazowki.
Za to inne rosliny ktroe wczesniej dogorywaly teraz rosna jak szalone.


Twoje ostróżki przynajmniej zakwitły, a moje nawet nie dożyły do posadzenia w gruncie To nawet jednorazowe nie były