Ćmy mam, ale mam też fajne sąsiadki, jak któraś zauważy choćby fruwającą daje znać kolejnej i wszystkie pryskamy. Jeszcze mam bukszpany do cięcia, ale w zimie ponapoczynałam różne roboty i staram się je wykończyć. Wycięłam cztery ogromne bukszpany, oczywiście z pomocą syna. Zmieniam trochę przed domem, wywaliłam ten bluszczowy łuk. Powstała tam kolejna wiosenna rabatka. Robiłam porządek z bluszczami pod świerkami, bo urosły już do wierzchołków na świerkach. Teraz mszczą się za to i sypią liśćmi jak na jesieni. Wymieniałam włókninę pod żwirem. Ja ze względu na moje onkologiczne leki daję radę pracować 3 x po 30 minut, więc to wszystko długo trwa.
Dziękuję
Nie jest on taki idealny, ale tam bardzo ciasno jest i ciężko wchodzić i wychodzić, żeby sprawdzić jak wyszło. Ten bukszpan jest mojego wzrostu, trzeba namachać się nożycami.
Za miłe słowa ślicznie dziękuję.
Bardzo lubię ciemierniki, a to moje ubiegłoroczne nabytki. Ja całą zimę działałam ogrodowo, odpuszczałam tylko jak leżał śnieg. Z pracami na rabatach musiałam się bardzo spieszyć, bo już wychodzą lilie i teraz bym je zniszczyła, a one rosną tak jakby były sadzone z opaską na oczach.
Ja mam już ogród ogarnięty, jeszcze zostało kilka bukszpanów do cięcia i jakieś niedobitki traw, o których zapomniałam. Nie wiem czy da się tam jeszcze wejść, bo lilie powychodziły i strach, żeby nie połamać. Dziś pomimo wiatru i deszczu grabiłam liście z podciętych na świerkach bluszczy. Jak przestawało padać to grabiłam, było tych liści 4 i pół wiadra. Ciemierniki dziękują za pochwałę
Kupiłam już bratki i trzymam je w domu, bo dziś ma być -3 stopnie w nocy.