Ja wycinam moim paprociom liście, głównie ze względów estetycznych i dlatego ze kładą się na sąsiadów. Mam na myśli narecznice. Wycięłam kilka dni temu. Trochę później przycinam paprotniki. Zawsze te zabiegi dobrze znoszą. Natomiast innym paprociom usuwam liście w trakcie sezonu, w miarę jak zasychają i robią się brzydkie.
Gdybym miała duży ogród to też bym pewnie liście zostawiała.

Ewuś, pozdrawiam prawie wiosennie Zaległości przeczytałam i jak zawsze u Ciebie dużo tematów różanych, a to bardzo lubię na razie nie mam planów na poszerzenie kolekcji, ale kto wie? Różyczka to choroba bardzo zaraźliwa

Ando, zamówiłam na rabatę z Dłońmi polecaną przez Ciebie rożyczkę 'Strandperle Norderney'. 
Latem pochwalę się kwiatami
Bardzo dziękuję!

Pozdrowienia tylko zostawiam serdeczne! U Ciebie kwitną forsycje, u mnie stale pada i nic się nie da zrobić w ogrodzie. Podobno marzec ma być równie deszczowy, co więcej mówi się, że w tym roku będzie dużo deszczu. Dla roślin to dobrze, dla mnie próbującej łapać wolne chwile bez deszczu, by nadgonić jesienne porządki, których w swoim czasie nie zrobiłam, trochę gorzej.

Toż to szok.

U mnie jeszcze nie kwitnie, sprawdzałam dwa dni temu

Prawdę powiedziawszy/napisawszy to dobrze że u ciebie wszystko dzieje się w ogrodzie szybciej niż u mnie. Lubię podczytywać o czym piszesz, bo to jakby przypominajka, że zaraz i u mnie trzeba się będzie zająć podobnymi sprawami To trochę taki kalendarz zadań "na leniucha"

U nas jeszcze do forsycji trochę upłynie. Choć w prognozach przyszły tydzień +15 stopni, ale potem w marcu -5 nocami

Dokładnie .