no właśnie?

było minęło
tak sobie działam, bo nie mogę nie działać....
modyfikuję, część roślin nie zniosła "próby wody" zmieniła więc miejsce, rabata powiększona i poziom gruntu w tym miejscu podniesiony o około 4 cm....
tak było jeszcze w sierpniu:

tak jest dzisiaj:
przesadzone róże niestandardowo obok traw.....ale pięknie się zgrały z variegatowym rozchodnikiem, przeplatane trawy - jak szachownica - z różowymi rozchodnikami, róże podsadzone trzema odmianami nachyłka....
nie znalazłam lepszego miejsca na róże, a musiałam je zabrać, b stały po każdej ulewie w wodzie....
wyraźnie widać jeszcze brzeg ogranicznika, będzie dosiewana do tego poziomu trawa......rozplantowuję własnie ziemię...

druga strona przy tujach - do pokazania na wiosnę.....

Róże mimo, że przesadzane ze szczególną ostrożnością i względami, ciężko to przeżyły....
Mam jednak nadzieję, że Chopiny to twarde sztuki....i się zadomowią w nowym lepszym (stanowiskowo) miejscu.........
Własnie widzę, że dużo eksperymentuję.....

Będąc w pokoju - odkryłam właśnie, że u mnie nasadzenia urządza jeszcze jedna istota - wiewiór.....zakopuje mi na rabacie pod oknem orzechycwaniak jeden, świeża ziemia, to łatwiej

iść i zrobić mu numer? wykopać? czy on w ogóle będzie w zimie "pamiętać"?

....szykuje mi się las orzechów włoskich

Ps... żołędzie też zakopuje!!!!
matko i córko! i dęby będę mieć...

Mówię Wam, jest co oglądać, mój zawodnik walczy cały czas dzielnie

Justyno,
z wiewiórem musi łączyć Cię coś na kształt przyjaźni (dał się fotografować i pozował).
Rabatka "przed" ładna i "po" ładna. Róże nie lubią przesadzania, bo mają głęboki system korzeniowy i nie rozumieją, że to dla ich dobra..... .

Pszczółko, nie masz pojęcia, jak mnie cieszy jego obecność u mnie...zawsze chciałam mieszkać za miastem...Wiewiórki (dzięki sąsiada dużej i zalesionej działce) oszukują mnie trochę, że tak jest

My się tylko tak przekomarzamy...mam nadzieję, że z moich słów można wyczytać też i zabawę

Rabata nieco "przejrzała" na oczy, i się uporządkowała,
zupełnie jak jej właścicielka- przejrzałam na oczy odnośnie rozmiarów osiąganych przez trawy

Justyna zrób mu zdjęcia Ja też uwielbiam kiedy do ogrodu zaglądają zwierzęta. (tylko nie krowy i dziki jak u mnie )

kaisog1 napisał(a)

Justyna zrób mu zdjęcia Ja też uwielbiam kiedy do ogrodu zaglądają zwierzęta. (tylko nie krowy i dziki jak u mnie )

Zrobiłam, płosząc go oczywiście, ale i tak pól godziny się "urządzał"
wcześniej pokazywałam, parę stron wcześniej... Pod oknem w tej rabacie nie zdążyłam wziąć aparatu...

aaaa kochana bo aparat trzeba miec zawsze na szyi Ciekawe ile Ci tych dębów "zasadzi" hihiihih