Chciałabym pokazać dzisiaj parę bylin z mojego ogrodu. Zdobywałam je różnymi sposobami: sępiłam, kupowałam przecenione, albo zupełnie dorodne. Mam jeszcze parę wymarzeńców, które mam zamiar zdobyć. Oto niektóre z nich
Krwawnik, ładnie się rozrasta, długo kwitnie i jest nie do zdarcia.
Czyściec wielkokwiatowy, ma naprawdę ładne kwiaty. Rozsadziłam tą kępkę na jesień. Mam nadzieję, że będzie wyglądała ładniej.
Zawilec "Mount Everest", naprawdę długo kwitł. Wsadziłam go dosyć późno wiosną w tym roku, a on się tak odwdzięczył i pięknie kwitł
Zawilec "Lieutenant", wsadziłam je razem z "Mount Everestem", kwitł prawie do jesieni. Zrobiłam tylko błąd. Obok posiałam cynie. Te wyrosły takie duże, że zasłoniły tego pięknego zawilca. Na drugi rok go wyeksponuje.
No i moja tegoroczna duma Liliowiec "Catherine Woodbery". Kupiłam go w kapersie w Realu. Takie kłącze w torfie. Bardzo mi się podoba, to jego pierwsze kwitnienie. Ma dosyć duże kwiaty. Mam nadzieję, że w następnym roku, kępa będzie większa
Firletka kwiecista, rozsiewa się, ma już w ogrodzie rodzeństwo
I niezawodna rudbekia, rośnie jak szalona, ale jest śliczna i też z tych pewniaków.
No i może jeszcze pysznogłówka, jej liście tak ładnie pachną
Największy problem mam z ustawieniem bylin piętrowo, zawsze coś nienaturalnie wyrośnie za duże. W tym roku wsiałam kosmosy, które miały być "średnie" A one wyrosły ogromne i przesłoniły inne rośliny
To część z moich bylin.