Dzięki Marzeno, za odwiedziny po moim "królestwie." Mam tam jeszcze tyle do zrobienia. W swoich marzeniach widzę ogrodzenie ukończone, urokliwą altanę , ścieżkę, no studzienkę obudowana czerwoną cegłą, itd. itd. Ale może, jak nie wszystko się uda zrobić, no to jednak coś się zrobi. Rośliny rosną, no i co roku coś się dosadza. Teraz ostatnio wzięło mnie na trawy. Kupiłam jesienią nowego miskanta "Silver Striepe" i rozplenicę japońską. I bylin jest coraz więcej. Wiosną mam zaplanowane przesadzanie, bo coś już jest za duże, coś nie pasuje. Sama znasz ten ból, wydaje nam, że zrobiliśmy coś dobrze, a potem dochodzimy do wniosku, że jeszcze coś jest do nie tak. Najgorsze, że na początku popełnia się błędy, bo chcemy, żeby było od razu fajnie. I z początku wsadzamy za gęsto niewinnie wyglądające maleństwa, które nadmiernie rozrastają się i przysłaniają inne rośliny. Ale ten nie popełnia błędów kto nikt nie robi.Oby do wiosny.
____________________
Mój ogród