Dzięki wszystkim za miłe powitanie, witam jeszcze raz wszystkich no i naszą szefową Danusię. Nie pokonałam jeszcze wszystkich trudności technicznych, w domu nie ma mi kto pomóc, ale będę dalej. próbowała. Działkę kupiłam w 2004 r. Taki pasek ziemi, zapuszczony i zachwaszczony. Wcześniej nie nie miałam wspólnego z ogrodnictwem. Ale takich, którzy zaczynali jak ja jest wśród nas wielu. Oglądałam Wasze piękne ogrody, przy niektórych wredna igiełka zazdrości mnie ukuła. Zaczęłam prace w ogrodzie z wielkim zapałem, mimo że na początku nie było prądu i wody. Wodę na początku nosiłam od sąsiadów ze studni, a teraz od 3 lat mam wodę, prąd i domek. Zapał mnie nie opuścił, ogród jest coraz ładniejszy, ale daleko mu do doskonałości. Jest ponoć takie powiedzenie że ogród nigdy nie jest skończony.
Mój skromny domek
Jest sporo iglaków, to była moja pierwsza fascynacja, kupowałam malutkie nie raz z przeceny, wiadomo brakowało kasy. I z tych maluchów wyrosły już całkiem duże krzewy.
Jest także dużo krzewów liściastych, byliny no i moja ostatnia fascynacja - trawy
Na tym zdjęciu, jest miskant chiński, wsadziłam go a właściwie zadołowałam w zeszłym roku jesienią, a wiosną wsadziłam go na właściwe miejsce. Rósł szybciutko, nawet zakwitł nie wiem tylko jaka to odmiana.
Mam jeszcze kilka traw, które są fajnymi wypełniaczami na rabatach.
Tutaj turzyca" Carex morrowi "Silver sceptre"
Tutaj "sesleria caerulea" z iglakami. Są trzy ale tu widać tylko jedną i kawałek drugiej.
A dla wszystkich którzy kochają swoje kawałki ziemi i zapałem je uprawiają w pocie czoła bukiet tegorocznych astrów
Czyż nie piękne, a teraz idę zwiedzać Wasze ogrody.
Pozdrowienia
Bożena