Bożenko, aż mi Cię żal, że masz tak daleko do tego pięknego ogrodu! I najbardziej mi się podoba to Twoje stwierdzenie o tej "wrednej igiełce zazdrości". Ja bardzo cierpię na tę przypadłość i jak mi się u kogoś coś bardzo podoba, to mnie kłuje, paskuda! Ależ tam u Ciebie pięknie!!! I w ogrodzie i w okolicy.
Pozwól, ze wtrącę się do wątku o popiele. Ja mam taki z kominka, palę brykietem drzewnym (bez kleju), więc jest jak mąka. I z całej zimy mam go 2-3 wiadra. Skrzętnie go wykorzystuję. Pozbyłam się mchu z trawnika, podsypuję pod wszystkie zasadoluby, a więc pod lawendy, ogniki, trochę pod powojniki, i wszędzie, gdzie mi wyłazi szczaw. Jak mi zostanie, to przesypuję kompost.
"Wredna igiełka zazdrości" ukłuła mnie i to bardzo boleśnie przy powojniku "Purpurea Elegans"...
. Mój - po 5 latach wegetacji - właśnie zakończył żywot. Dlaczego? Bo był na trasie kretowo-nornicowej, Chciałam go wykopać i przenieść w inne miejsce, a tu pod nim NIC! Korzonki w strzępkach! Doczytałam się, że nornice uwielbiają wprost karpy powojników, nawet zaleca się sadzić je w siatkach p-gryzoniom. Boję się o swoją przesadzoną Arabellę...
Pa, do następnych odwiedzin
... Człapię do następnego ogrodu...