Byłam dziś w sadzie obok mojej działki. Przyjechała właścicielka z ciocią która znała ogród najlepiej. Miała łzy w oczach i strasznie się denerwowała że tak wygląda. Klucze miała nasza sąsiadka i w zamian za korzystanie z dobrodziejstw miała się tym ogrodem opiekować tak żeby można było po nim chodzić a on wygląda tak
50 arów chaszczy.
Skontaktowałam się z firmą która czyści działki pod trawnik i wycenił swoją usługę na 40 000. No szczęka nam opadła. Połowa tego to koszt wywozu odpadów. Nie zgodziła się więc zaproponowała że możemy spróbować ale od wiosny bo wtedy po zimie chwastów nie będzie więc tylko gałęzie rozdrabniarką zmielimy a glebę przejedziemy glebogryzarką i niech się te pokrzywy rozkładają.
Nie wiadomo gdzie są drzewa a gdzie samosiejki. Pełno mirabelek, dzikich róż, krzaczastych jesionów i co gorsze akacji. Nie wiem jak tych niepotrzebnych drzew się pozbyć bo wyciąć piłą to nie problem ale wyrywanie korzeni to już większa bajka i nie prosta bo za dzieciaka nie raz widziałam jak się odkopuje korzenie, wiąże łańcuch i ciągnikiem wyrywa. Pomyślałam o zastosowaniu grzybni do rozkładania naturalnego takich korzeni. Same spróchnieją. To chyba najlepsze rozwiązanie.
Na przyszły rok przyjedzie znowu więc dobrze by było by można było wejść i pospacerować bo teraz to typowy tajemniczy ogród
Założyliśmy nową kłódkę i łańcuch choć na około dziur tyle że oficjalnie to nikt nie wejdzie ale nieoficjalnie to może każdy
Klucze teraz mam ja.
____________________
Ania - Zapraszam do wątku
Anna i Ogród - moja droga do ideału + będzie się tworzyć
Wizytówka - Anna i Ogród przy S7 między Płońskiem a Ostródą