tulucy napisał(a)

ogromna kępa narcyzów, moje z roku na rok coraz mniej kwiatów.
czekam na zdjęcia nowego ogrodu, po przeprowadzce, tyle roślin przeniosłaś, dzielna dziewczyna

Lucy! Jak to się stało, że dopiero teraz widzę, że jesteś i dzielisz się fotkami!?
Jak czytam o ten ogrodowej przeprowadzce to mnie aż wszystko boli. Ależ się orobilaś! Kibicuję mocno. Wpadaj częściej nawet kropkę postawić

Jutro od rana kolejne wykopki.
Mam nadzieję, że ten weekend już zamknie temat. Bo to dla mnie żadna przyjemność tam jeździć.
Będzie pomoc tym razem (ciagle jestem w szoku z tego powodu), więc powinno się udać.


Póki co kopię, pielę, sadzę... mama mi pomagała w ostatni weekend. Ale i tak część roślin musiałam zadołować, bo nie dałam rady wszystkiego posadzić

Z dobrych wiadomości, to jabłonki owocowe wyglądają tak, jakby w ogóle nie były przesadzane. Reszta drzewek jest trochę podwiędnieta, część ściął przymrozek niestety.
Ale w sumie pogoda jednak mi sprzyja, dobrze, że nie jest za ciepło, a i jeszcze dziś pada od wieczora.

TAR napisał(a)

Piekne te biale narcyze i u Ciebie widze moje ukochane kosacce fioletki. Czy pamietasz co to za odmiana?

(...) Ale wiem, ze warto.

Tarciu, iryski z gatunku "mamine". Ale jakby co, to chętnie się podzielę.

Też wiem, że warto. Tam by się to tylko zmarnowało... I tak parę roślin wypadło już, pokrzywa i nawłocie szaleją...
A podobno docelowo będzie głównie trawnik. I szczątkowe rabaty. Żal, ale co zrobić. Tak wyszło i poza ogrodem i jeszcze jedna czy dwiema sprawami, wyszło mi to tylko na dobre.

Ja to juz w ogole nie wiem o co chodzi i skad dokad sie przeprowadzasz

mirkaka napisał(a)

ogromna kępa narcyzów, moje z roku na rok coraz mniej kwiatów.
czekam na zdjęcia nowego ogrodu, po przeprowadzce, tyle roślin przeniosłaś, dzielna dziewczyna

Mirko, to ich pierwszy sezon,ciekawe, co będzie później. Ale zakładam, że może być mniej. Że starego wykopałam dużo cebul narcyzowych bez kwiatów właśnie, albo z jednym czy dwoma. Nie wiem, czemu nie kwitły, może były za bardzo zarośnięte przez większe rośliny.

Jak już się uporam z wykopkami, to na pewno pokażę nowy ogródek. Teraz to tam chwasty, gonią chwasty. Chociaż wczoraj pożyczyłam kosiarkę od rodziców i trochę obkosiłam ten ugór. Przydałaby mi się podkaszarka, może od szwagra wezmę, bo niestety jedna przyszła rabata jest strasznie zarośnięta, opielilam na niej tylko dookoła już posadzonych jesienią roślin. Ale będę musiała przysiąść i wypielić całość, tylko pewnie znowu po kawałku, w miarę miejsca potrzebnego do sadzenia przewożonych roślin.

Kasiu zabieram rośliny z mojego poprzedniego ogrodu. Tego w O., od ex-m.

Lucy, melduję, że kibicuję po całości

Wszem i wobec ogłaszam, że temat wykopków dziś został zamknięty. Moja noga więcej w starym ogrodzie nie stanie.

Ale przede mną temat "wkopków".

Dziś posadziłam całe jedno drzewo. Mam 3 dni urlopu, może trochę podgonię temat. Wiem, ze przymrozki niektórym mocno dają popalić, ale dla mnie taka chłodna aura to zbawienie, po pierwsze primo, rosliny aż tak nie obsychają. A po drugie primo, lżej się pracuje.

Gratulacje. Obyś o niczym nie zapomniała
Aura faktycznie sprzyja tym co sadzą i przesadzają. Gorzej dla tych co by się już chcieli tylko delektować