Zacne zakupki.

No malutka Amanogawa. Do wykazania się. Ceny bardzo poszły do góry, niestety .
Ja za swoją taką jak Twoja kieeeedyś płaciłam 40 lub 60zł. Ale po 3 latach jak się zadomowiła ruszyła bardzo szybko.

Jak coś pójdzie nie tak to mniej żal, bo to kasa wywalona w błoto... w kompost raczej . No ale trzeba się uzbroić w cierpliwość, 3 lata to już ma mój ogródek i nie wiem kiedy to zleciało, ale widzę że po 2, 3 sezonach wszystko się rozkręca. Była piękna wiśnia Kanzan wysoko szczepiona, gruby pieniek za 220 zł naprawdę kawał drzewka, stałam przy niej 15 minut ale rozsądek zwyciężył - korona byłaby zbyt rozłożysta z czasem zdominowałaby cały mini ogródek. Twój judaszowiec mogłam sobie z bliska zobaczyć, cudny jest ale cena też cudna. Może kiedyś będę przeorganizowywać ogródek i wtedy napewno jeszcze jedno drzewko mogłoby u mnie rosnąć gdzieś w prawym narożniku. Mój mąż nie przeżyłby kolejnej rewolucji i tak się zdziwił tym pomysłem z wiśnią... dam mu ochłonąć z rok, dwa i może zmięknie ☺

Kanzan też fajna. Mam ale to akurat małż wybrałam sam więc się cieszę .
Reorganizacja ogrodu to tutaj temat pojawiający się co roku. Tzw. tetrisy. Sama też przez to przeszłam. Są rabaty które przewalałam po 3 razy.
No niestety ale jak coś wciąż nie gra to nie ma innej opcji

"Tetrisy" podoba mi sie to określenie!
Zaczęłam pracę przy tej rabacie i burza mi przerwała, mokro teraz, gnój na trawniku i po pracy na dziś...

Ja tam mogę przewalać i poprawiać, tylko szkoda mi zawsze większych krzewów, które się już ładnie ukorzeniły a ja je wyszarpuję. No i nie lubię pytań sąsiadów "co tam znowu sadzisz" i męża tekstów typu szkoda trawnika, za dużo tych krzaczorów i moich nie spełniających się obietnic, że teraz to już koniec, wiecej nie będę zmieniać ☺

Te obietnice są nierealne , zawsze coś w oko wpadnie, wyjdzie się z jakąś rośliną z ogrodniczego, na forum pełno inspiracji, po kilku latach rośliny na rabatach się rozrastają, kompozycja traci formę. I tak w kółko .
Chyba jesteś jedyną forumową posiadaczką tarasu na dachu. Mnie najbardziej cieszyłyby widoki z góry na okolicę bliższą i dalszą.

Tak jak pisze Jola. Ogród będzie się zmieniała i sama będziesz widziała że coś trzeba przerobić. Coś wlezie na coś lub coś wyleci po zimie. Właśnie czytam książkę Danusi 'Jak dbać o ogród marzeń'. Wrzesień i październik to idealne miesiące na przesadzanie drzew i krzewów.
Planuje wielkie 3 cisy przesądzić i już uprzedziłam o tym małża żeby się przygotował

No u mnie za dużo manewrów nie można zrobić a pomimo tego ciągle bym coś zmieniała, ale to raczej wynika z błędów popełnionych na początku. Roślinki można wymieniać, przesadzać to wszystko ok. i cieszy taka zabawa, gorzej jak rabaty robią się za małe...
Gdybym była odważniejsza to zostawiłabym w ogrodzie tylko wąskie ścieżki ze żwirku pomiędzy gęstwiną roślin, traw ozdobnych, małych drzewek i tyle, nie czuję się jakoś bardzo przywiązana do trawnika w przeciwieństwie do pozostałych członków rodziny