25.06.2019
Widać, że powoli wysycha trawa, moje serce krwawi, ratuję jednak tylko kluczowe rośliny, traktując trawę po macoszemu jak obywatelkę drugiej kategorii :
07.07.2019
"Wpłynąłem na suchy przestwór oceanu..." Na tym etapie mogę już zameldować, że trawnik zamienił się w klepisko
Nie poddajemy się jednak zwątpieniu, z miłych rzeczy mogę powiedzieć, co następuje:
Testujemy repliki lamp z Oseberga, wykonane przez zaprzyjaźnionego kowala, poznanego na Mokoszowisku:
Z wierzby energetycznej budujemy szałas potów, zabawa była z tym przednia. Odkrywamy w sobie nasze wewnętrzne dziecko, czujemy się, jakbyśmy mieli najlepszą bazę do zabaw z dzieciństwa:
W ognisku nagrzewamy kamienie, zanosimy do szałasu i polewamy je wodą, sauna doskonała, a jaki klimat w środku! Jak na posiedzeniu starszyzny Indiańskiej, polecam
19.09.2019
Grzybobranie w lasku brzozowym za stodołą uważam za udane:
26.10.2019
Rzutem na taśmę, korzystając z nadspodziewanie pięknej pogody, udaje mi się ogarnąć teren wokół skrzyń warzywnych (całość otoczyliśmy powalonymi przez wichurę brzozami i wysypaliśmy wierzbą energetyczną, którą zwykle palimy w piecu):