Właśnie, zimą mi wpadły w oko te nasiona Franchi, ale jeszcze nie miałam potrzeby kupować - mówisz że dobre? Tutaj właśnie widzę fajne cynie, nasturcje i aksamitki, dyń tez całe stado, ale nie mam na razie czasu i potrzeby im sie przyglądać. Mam tyle nasion z ubiegłorocznych dyń że mogłabym obsiać chyba cały Twój areał

Tyle że mam zwyklaki - Nelsona (mniam), zwykła olbrzymią i piżmową. Zawsze mi żal wyrzucać nasiona z dyń, a potem mam tego mnóstwo

Zimą pewnie zrobię zakupy.
Wiesz, z tym leczeniem to nie wiem czy jest potrzeba. Podliczysz sobie za rok? Obornika nie rzucasz co roku. Ta ziemia była wcześniej uprawiana czy raczej nieużytek? Jeśli Ci ładnie obrodzą te dynie itp. i będziesz miała jedzonko dla kur to jednak Ci się to trochę zbilansuje. Plus na własne potrzeby plus może coś na sprzedaż. Ale faktem jest, że przy Twoim areale przydałby się chyba mały ciagnik

M. pewnie by ogarnął temat obsługi? A najprędzej Ty pewnie zdobyłabyś nowa umiejętność
Co robiłam źle z ciemiernikami? Nie przesadzałam całą kępą, a rozdzielałam i zapewne uszkadzały się korzonki. Tym razem te co już poszły do ziemi to poszły w grupie, pozostałe do doniczek też w grupach - wszystko tak jak rozpadła się samoistnie bryła ziemi. Nic złego sie nie dzieje. Także myślę, że to było to.