Ania pszczoły mamy cztery lata a miód mieliśmy raz. Raczej wątpliwe że teraz się uda (bo tylko 1 ul z 4 przezimował) - choć może ciut nam się uda im zabrać. Mamy 5 uli w tej chwili, a nadstawka z ramkami na miód jest tylko na jednym najsilniejszym. Uczymy się i tracimy pszczoły każdej zimy…

Zmęczeni jesteśmy. Chętnie bym pojechała gdzieś nawet na parę dni zmienić otoczenie i żeby jedzenie dawali pod nosek zwykle w pierwszy tydzień wakacji zabierałam młodą do Albanii czy innej Czarnogóry. A teraz nawet w Polskę do Swornychgaci nie pojedziemy bo czasu brak. Może za rok

No to można powiedzieć że jednak robotami nie jesteście choć patrząc na Wasze tempo i ilość prac zaczęłam to podejrzewać

W takim razie byle do zimy. Wtedy odpoczniecie i zapewne dom będzie skończony. Kolejny sezon zaczniecie bardziej na luzie bez tej budowy więc i na wyjazd znajdzie się czas. Trzymam kciuki

Dzięki, taki plan

Wyjazd na ferie 2026 zaplanowany, bilety kupione, hotele zarezerwowane. Ale są promocje i last minuty ciągle, chętnie bym się wyrwała chociaż na parę dni. A tu jak nie urok to sraczka, roboty się ciągną jak flaki z olejem. Chłopaki od styropianu dojechali właśnie. Czekałam na nich pieląc ziemniaki (lebioda po pas), ale w końcu musiałam wrócić do pracy bo ósma

miłego!

Nie dziw, że zmęczenie czujecie. Budowa za budową, ogród za ogrodem przenosiny, kamień ogarnianie budowy, zagospodarowanie już kolejnej działki i to o jakiej powierzchni. Ja na połowie tego wysiadam więc co mówić o Was. Ja podziwiam za pokłady energii i pracowitość.

Trzeba coś robić. Po 2-3 dni bezczynności zaczynam głupieć Ale parę dni bez pracy i robótek po pracy by mi się przydało - nie pogardziłabym, M też nie

Niedługo tydzień w Anglii, mam nadzieję do tego czasu chociaż siatką i klejem będzie zabezpieczona elewacja. Oby. Bo ten grafitowy styropian nie może stać na słońcu, nie w takich temperaturach.

Dziś w planie gruntowanie sufitów i zabezpieczanie płytek na piętrze. Jutro odpalimy agregat z białą farbą. Czyszczenie tej maszynerii pewnie zajmie więcej niż samo malowanie - dlatego chcemy za jednym zamachem pokryć jak największą powierzchnię. A i tak pewnie 2-3 warstwy będzie trzeba, a w międzyczasie pierwsza musi wyschnąć.

Jezyny

Jej pomalowaliśmy parter. Dwie warstwy. Jeszcze jedna pewnie. I garaż jak kiedyś uda się go opróżnić







3.5 godziny

Zaczyna się





W tle zrobione buraczki

3.5h podwójne malowanie????

No tak to można działać
Normalne malowanie to by pewnie z tydzień zajęło