W tym roku kupiłam dwie gaury. Te może się wysieją. Posadziłam też siewki gaury od Iwonki. Zobaczymy czy przez zimę dadzą radę. U mnie niestety chyba nadal zbyt gliniasto na nie.
Nie każda odmiana i zależy jak długo w słońcu. Tak, musi mieć mokre podłoże.
Najlepiej wypróbuj bo nie ma innego sposobu żeby się dowiedzieć. Jak się wysiała to fajnie
Umnie sieją się i rosną, więc tam gdzie się pojawią to je zostawiam. To świetny zadarniacz do cienia i półcienia. Na słońcu mam jedną odmianę z grubymi, srebrnymi liśćmi, ale nazwy jej nie znam. Czasem muszę wyciąć przypalone liście. Fotkę zrobię w sobotę.
Przy szpalerze gaury mam róże. Dziury na nie syn mi wiertnicą pomagał robić.
To chyba najbardziej zbita glina jaka u mnie występuje.
A jak rośnie gaura to widać.
Może u Ciebie da radę. Ona chyba nie lubi zastoin wody. U mnie wody gruntowe nisko, działka z pochyłem i mimo deszczu woda nie stoi.
Gosiu, widziałaś u mnie gdzie rośnie gaura Na lekkim kompoście z poprzedniego sezonu i w pełnym słońcu.
Będę ją również testować przy tujach, bo tam wysypuję narazie skoszoną trawę na ścinki z tuj. Tam jest ubogie podłoże i susza. Ale to są plany na przyszły sezon jak dożyję i dam radę działać. Jeszcze bodziszka krwistegi chcę poupychać.
Na mocnej glinie mam hortensje, liliowce, róże, tawuły, hosty itp., ale już tyle miejsc zostało wzbogaconych skoszoną trawą i przemieszanych z gliną że coraz lepiej się plewi i to nie ta sama glina. Sądzę po widokach, że Ty nasz lepszą glinę, u mnie typowa celina ale Lidzia pocieszyła, że na glinie też rośnie.
Moja glina wzbogaca się drobną korą. Na kortowej mam jej grubo. Ale ze rabata młoda to się jeszcze nie skompostowała. Na innych rabatach to też już nie ta sama glina. Wierzchnia warstwa gleby coraz pulchniejsza i kopanie łatwiejsze.
Sypie tej kory dużo. Jakby mój M znał rzeczywiste koszty tej kory to by mi zakazał jej kupować i sypać.
Muszę podzwonić po okolicy po tartakach i może gdzieś darmowe trociny dostanę bo już nie chce i raczej nie będę mogła wydawać tyle forsy na korę. Mamy teraz auto z hakiem to sobie znajdę te trociny i przywiozę.
Aaa, czyli one w różnych wariantach istnieją, jeśli chodzi o stopień rozwichrzenia. To już trochę wiem, w co celować. Może Iwona będzie pamiętała nazwę, idę dopytać
Lidziu, zdążyłam z fotką brunery. Myślę,mźe powodzenie jej wytrzymałości na słońcu to grube i chropowate liście. Bardziej delikatne marniały. Chociaż te też przypalało i kilka liści musiałam wyciąć. Ale nie widać strat