Proszę o radę. W zeszłym roku przeprowdziliśmy gruntowny remont podjazdu. Rosły tam leciwe, formowane na "nibykule" bukszpany. Wykopaliśmy je, zabezpieczyliśmy na czas remontu, a potem posadziliśmy na nowym miejscu. To było we wrześniu. Na chwilę obecną wygląda na to, że wszystkie się przyjęły. Co prawda nie na całej powierzchni, ale jednak zaczynaja pokazywać się na nich tegoroczne przyrosty. Proszę o radę jak długo wstrzymywać się z ich cięciem, żeby nabrały jakiegoś w miarę rozsądnego kształtu. A może właśnie mam je ciąć, żeby stymulować szybszy wzrost? I czy można je podlać rozcieńczonym końskim nawozem? Jestem laikiem, dopiero zaczynam przygodę z roślinami ogrodowymi. Za wszelkie podpowiedzi z góry dziękuję