O, smutne wieści o jeżówkach ...
Coś tam przeczytałam, ze dostała mi się lilia imieniem Henio. Hmmmm....cóż, przeboleję i postaram się cieszyć. Będę o niej myśleć po francusku.
Kto to rozważał czy róża inaczej nazwana pachniałaby mniej pięknie? Jakiś szekspirowski bohater czy to może z literatury dziecięcej było - drugiego mojego źródłom słownych inspiracji i życiowych mądrości?
Pszczelarnia na pewno to wie.
Idę do domu, idę do domu

ale się cieszę - dzisiaj widziałam słońce tylko z autobusu i potem też przez szybkę - jaka szkoda