Dziewczyny, przypomniałam sobie, że to co zwracałam, to było częścią zamówienia, co prawda większą częścią, ale jednak inne sadzonki u mnie zostawały, zwracałam tylko te wadliwe, więc w sumie ok.

Agata, co masz na myśli pisząc, żeby sadzonki przyszły jak najwcześniej? Żeby nie zostały już resztki w szkółce, tak? Też myślę, że to ma duże znaczenie.

Karolina, na żywo... to ja sobie mogę kupić "róże wielkokwiatowe czerone/różowe/żółte", "wiśnię ozdobną", "lilioweic w odmianach" itp. O! Ostatnio widziałam "róża pachnąca cerwona". Oczywiście to nie jest regułą, ale na razie jest 50/50.

u mnie to samo najgorsze jak sie wie wiecej od szkolkarza/sprzedawcy... a niestety coraz czesciej tak jest

Nie chodzi mi o jakość sadzonek, bo w sumie nie wiem jak szkółki sobie nimi żonglują, nie zdarzyło się mi żebym wszystkie dostała idealne, zawsze są jakieś mające mało pędów. Wiem, że jest dobrze jak najszybciej wsadzić je do gruntu, wtedy startują tak prawie równo z tymi z jesieni, z Rosarium wsadzałam już 12 marca, ta druga przesyłka w połowie kwietnia. Sadzonki wielokwiatowych i wielkokwiatowych są zawsze najładniejsze.

Rozumiem. Przecież oni nie kopią wszystkiego z gruntu tuż przed sprzedażą, dużą część sami dostają od producentów.

To tak jak i z drzewkami owocowymi.

Zmęczony materiał szkółkarski

Szkółkarze, co nie rozumieją mowy ludu ogrodniczego.

Dubelek, więc powiem, że na zakupy sadownicze jadę do Kórnika.

Ewa, jesteś bezbłędna. Zakupami jestem zaciekawiona.