Pszczółko, tylko że ja sie staram jak najmniej doniczek, bo nie daję rady podlewać. Za dużo chodzenia wokół tego.
Dziękuję. Tak, czosnków sporo, ale u mnie one jednak trochę biednieją z roku na rok, muszę trochę dokupywać, zeby był efekt.
Marta jak coś napisze, to się długo pamięta. Pięknie to ujęłaś.
Łubiny malinowe chętnie tu dorzucę, a ten fiolet trochę mi nie leży, ale dam mu żyć tymczasem.
Dziękuję.
Dziękuję. Zapraszam częściej do napełnienia piersi świeżym powietrzem
Łubiny bardzo wdzięczne są. Dobrą robotę robią. Kremowe z nich najskromniejsze są rozmiarem.
Bogdziu, dojrzewa, widać to w końcu. Dziękuję. Kaczeńce w tym roku dziwnie kwitły, bo cześć kwiatów rozkwitła, a później się mocno ochłodziło na ponad tydzień. Po ponownym ociepleniu rozkwitły następne, a te pierwsze już się osypały, więc kwitnienie było mniej spektakularne niż w ubiegłych latach, ale i tak robiło wrażenie. Ja też uwielbiam.
Wiesz ile u nas gniazd w tym roku! W każdym kątku po dzieciątku
Dzięki. Kochana, do ciebie za to jak wchodzę, to nawet nie daję rady się odezwać, tak mnie zatyka. Najpierw z piękna, a potem jak ochłonę to z zazdrości.
Masz już pare sezonów cisa Repandens. Jaki on teraz rozmiar osiągnął?
Wysokość mnie chyba najbardziej interesuje bo chce go dać w miejsce jałowców płożących. Czy bedzie widać lawendę za nim?
Na szerokośc bardzo urósł?
Dziewczyny, wakacjuję. Nie zrobiłam zdjęć ogrodu przed wyjazdem, nie zdążyłam, a róże pięknie kwitły. Pewnie jak wrócę, to już będzie po głównym kwitnieniu. Przy tarasie było wsciekle różowo, chyab za różowo Trudno.
Cis Repandens dopiero zaczął ładnie przyrastać. Pisałam już kiedyś, ze w pierwszym roku psy mi go nieźle podeptały i miał ciężko. Teraz widze, ze ładnei rośnie. Ma ok. 70 cm średnicy. Nie jest wysoki, na tą chwilę lawenda spokojnie będzie widoczna, ale nie mam pojęcia jak będzie przyrastał na wysokość w kolejnych latach.