Jolu, dzięki za porady pomidorowe. Będę przynosić do ciepła po trochu, bo za dużo ich mam, dlatego się chłodzą.
Magnolio, myślę, że u mnie króluje klon zwyczajny i trochę spotykam chyba jawora. On szorstkie i grube ma liście, a zwyczajny bardzo delikatne i gładkie. Nie wiem co z tym polnym, on w tej chwili jest zielony czy przebarwiony?
Ja jeszcze muszę mieć jakąś okrywową niziutką z pojedynczymi płatkami. Obmyśliłam już gdzie, ale czy będzie akceptacja projektanta, zobaczymy zimą Na razie mało czasu na plany.
ja kiedys uwielbiałam różę Noozomi- niska, pojedyńcza. Posadziłysmy ja u mojej Mamy, ale Mama nie pryska nigdy niczego i troche ja wykończyły mszyce. W następnym roku Mama wywaliła ją na rabatkę na koniec ogrodu pt- 'spady których nie chcę, kto chce niech bierze. Miałam ja zabrac do siebie, ale czekałam na równanie terenu, a w tym roku jej nie ma- być może przemarzła, albo mama nie wytrzymała i zrobiła czystkę
Chyba ja kiedyś kupie do siebie
Zerknj:
Z tym klonem to długa historia. Ale jeszcze sprawdzę koło Strzegomia (Bodnar). I jeszcze mam w zanadrzu 2 szkółki. U mnie na posadzenie czekają jeszcze 3 róże i 15 bukszpanów. Przyszły lilie.
I za każdym razem mówię mojemu M., że już kończymy sezon .......... . A on sobie właśnie szpadel "profi" i piłę do żywopłotów kupił. I jak tu kończyć?