Haniu, witaj. Częstuj się. Tych wiaderek było aż 3! Zerwałam wszystko przed przymrozkami.
Magnolio, mam niewielkie doświadczenie w tej sprawie, bo nigdy nie miałam o tej porze zdrowych pomidorów. Też zerwałam wszystkie, i te dojrzałe i te całkiem zielone. Też czytałam kiedyś o tym sposobie, który wypróbowujesz, ale na forum pewna Basia (poszukam jej wątku) pisała, że ona zrywa z krzaków, wkłada do kartonu wszystkie razem i dojrzewają po trochu. Trzyma chyba w piwnicy. Tyle pamiętam. Ja swoje przebrałam, ułożyłam w kartonie i położyłam na półpięterku na strychu, tam nie zmarzną, a jest tam dość chłodno, żeby nie więdły. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Ty też relacjonuj. Dżungla
Zdjęcia magiczne, bo śnieg magię nam zafundował. U Was też jest, prawda?
Zawilce - już się na nie cieszę!
Nie wiem czy widziałaś, róże przyszły. Jestem bardzo zadowolona. Myślałam, że przyjdą krzaczki, które mają po 3 patyczki, a one tak super rozgałęzione! Każdy ma po minimum 4 pędy, a najczęściej więcej 5-7. A może to standard a ja po prostu nie w temacie, bo do tej pory zdarzyło mi się kupić kilka razy róże w marketach ogrodniczych. Tu na zdjęciu mam tą pnącą, ona ma z 10 pędów, a to jeden krzak (jałowiec wygryziony, ale pracuję nad nim

). Sadziłam na wariata, w śniegu, nie wiem czy wiosną nie będę poprawiać.