Wklejam zdj. moich Cunningham's licząc na to, że Bogdzia coś podpowie. Wszystkie 5 szt. mają się mniej więcej podobnie (to zdj. różnych krzewów) i są takie dopiero od niedawna, ze 2 tyg. może. Wcześniej było wszystko ok.

Na drugim, trzecim i czwartm zdjęciu są to liście dwuletnie które w tamtą mroźna zimę mogły ucierpiec, ale na pierwszym zdjeciu liście są z ostatniego sezonu i te pewnie ucierpiały już tej zimy . Długo był snieg i potem ostre słońce przy zamarzniętej ziemi i pewnie ich nie cieniowałaś. i zaczęły podsychac. (mam racje ze nie były cieniowane?). Nie sa to uszkodzenia które będą rzutowac na zdrowie rh. Teraz musisz mi powiedziec kiedy je sadziłaś bo nie wiem czy możesz dac nawóz doglebowy czy tylko opryskac liście. W każdym bądz razie w tym roku urosna im nowe liście i wszystko bedzie dobrze.

Aga ja moich też nie cieniowałam, tylko ciiiiii
po trzech dniahc prażącego slońca przykryłam... Kilka liści mi przypaliło....

Marzena2007 napisał(a)

Aga ja moich też nie cieniowałam, tylko ciiiiii
po trzech dniahc prażącego slońca przykryłam... Kilka liści mi przypaliło....

Czytałam.Nie powiem co myślę.

Nie, nie cieniowałam. Ale żadnych nie cieniowałam i tylko te przypaliło. Sadziłam je rok temu o tej porze. Około 4 dni temu sypnęłam im po maleńkiej łyżeczce nawozu, nie wiem czy to odczują, ale bałam się więcej. Te wiadomości Bogdziu, to dobre wiadomości.
To zastosowałam (śmierdzi łokropnie ):

Nie znam tego nawozu ale jak piszą ze jest do rh to trzeba im wierzyc. Jak były sadzone wiosną to już nawóz możesz dac ale nie przesadzaj z ilścia bo są pewnie jeszcze niezbyt duze. Myślę że to brak cieniowania a nie nawóz im zaszkodził i jak pisałam da sie to naprawic.
Jeszcze o tym cieniowaniu . Cunningham s nie należy do rh najbardziej odpornych wg literatury. Moim zdaniem wytrzymuje i tak większe mrozy niż o nim piszą. W tamtym roku moje też przemarzły. To że jedne zbrązowieją a inne nie zależy od mrozoodporności ale również od wystawienia na późno-zimowe słońce. Te które są mniej odporne a wystawione na południe będą najbardziej brązowe a nawet mogą całkiem uschnąc.

Dziękuję Bogdziu za dobre wiadomości i rady. Wszystko układa się w całość. Nawóz nie mógł zaszkodzić, bo zastosowałam jak zobaczyłam, że coś się dzieje, ale naprawdę bardzo mało. Troszkę zatem dosypię, niech podjedzą sobie.
Nigdy nic nie cieniowałam, więc i w tym roku sobie podarowałam, ale widzę, że niepotrzebnie zignorowałam Twoje apele i o Cunninghamy trzeba lepiej zadbać. Biję się w piersi i zapamiętam na przyszłość. W sumie dobra nauczka, bo mało dotkliwa, prawda.
A już się trochę podłąmałam, bo te Brigitte zachorowały, te zbrązowiały...

Spacerując dziś po ogrodzie znalazłam w trawie tulipany



Widzicie gdzie rośnie reszta, a gdzie te dwa? (malutka plamka u dołu zdjęcia)



Teraz wiem dlaczego nie mam ani jednego Tarda, a te czerwone są zdziesiątkowane. Ale dlaczego zjadły mi czosnki Molly? Podobno czosnków nie ruszają!

Zakwitło epimedium



Istatnie podrygi kwiatostanów kostrzewy, trza ciąć!

Pączki

Macki ośmiornicy



Dzika czereśnia na horyzoncie



Odbicie w naturalnym lusterku



Tama zbudowana przez małych inżynierów