Moja przezimowała. Przez chwilę myślałam, że to Frosted Curls, ale jak widzę je w innych ogrodach, to utwierdzam się co taz bardziej, że jednak nie FC. FC jest u innych bardzo "leżąca", a moja bardziej wyniesiona. Wyczytałam gdzieś, że ona do -5 stopni, a w zimie było na pewno dużo zimniej, -18 pamiętam ze dwa razy. I co ciekawe ja jej nie okrywałam, bo i wrzosowiska nie okryłam na zimę po raz pierwszy. Śnieg spadł i nie zdążyłam do lasu po gałęzie.
Moje seslerie jeszcze malizny, mało reprezentatywne. Ale zrobię zdjęcia, tylko nie wiem kiedy, może w niedzielę.