Oj Kasya! . U mnie nigdy nie jest „pada „. Zawsze jest „pada ”.
No i zresztą już nie pada, szału nie było, pod thujami suchuteńko. A jak u Ciebie, Mrokasia?
Fajnie podziałałaś. Co robisz z wykopaliskami? Z tym to zawsze kłopot…
Wybieram tego żwiru tyle by swobodnie kopać i by rośliny miały jak rosnąć. Trochę kamieni im nie zaszkodzi. Ziemia jak wszędzie u mnie - piaszczysta. Na głębokości ok. 50 cm trafia się żółciutki piasek. Ale myślę, że te 50 cm wystarczy. Przekopię z obornikiem i drobną korą, dorzucę dobrej ziemi z worka i powinno być ok. Z
Żywopłot jest z ligustru. Wyłysiał bo zarastał go winobluszcz, który tępiliśmy z sąsiadem przez dwa sezony. Na razie dziad nie wyłazi. Może opryskam im ten żywopłot florowitem by się wzmocnił.
Cały czas myślę jakie cisy tu wsadzić. Czy typowe wykrzykniki (Wojtek, Robusta, Fastigiata) czy jednak Hilli. Boję się, że Hilli będą za duże i za kilka lat będę miała problem z utrzymaniem ich w ryzach.
Jeśli hakone to zielona. Tawuły to Goldflame, one są dość zmienne kolorystycznie w ciągu sezonu, nie chcę tam pstrokacizny.
Myślałam by dołożyć tam białych zawilców jesiennych.
Dziś faktycznie przerwa w robocie, padało w nocy, nie da się przesiewać mokrej ziemi.
Ale na deszcz to ja się akurat nie obrażam.
He he he, powiedziałam EMowi, że mam pomysł i nie zdążyłam nawet rozwinąć myśli a on na to, że boi się tych moich pomysłów .
Ale przyznał mi rację z tym grafitem.
U mnie znów pada, chyba przelotnie ale jednak więc nici z jakiejkolwiek pracy w ogrodzie. Jadę zatem po farbę i może po cisy .