Kochana,nie są takie duże.3 chłopów da radę-3 szpadle.kawał grubej taśmy albo liny do owinięcia gałęzi ,żeby kora się nie poszarpała,jak mówiłam podkopać z brzegu ,a potem od środka oddzielać.Najpierw 2 boczne,środkowy pójdzie migusiem,bo już podkopany prawie będzie z 2 stron.Rozściel płachtę i każdemu pojedynczo korzenie obwiąż.będzie dobrze i bez dźwigu.Warto,ten żółty ....zabójczy.Piszę się na matkę chrzestną.Na wszelki wypadek widły szerokie i siekierkę ze sobą zabrać,jakby trzeba było nadmiar korzeni z boku odcinać.

jej to teraz musze transport załatwić jakis...oby sie udało 3majcie kciuki

ja już trzymam

Ja też

Trzymamy kciuki. Ciekawe, a kazałaś Rh z projektu eliminować, to co teraz będzie?

ale nie wyeliminować!!!!!.
no a tych jednak nie będę miała, szkoda ...ale pewnie jeszcze będą okazje....mam nadzieję....ehhh

Coś tam chyba zostało, ale sporo wymienione na jak to nazwałaś "swojskie" rośliny.

no ale pokażesz mi??????? proszę

Przerysowujemy już, dostaniesz na gotowo

ojej.....tyle czekania......trzeba było nie mówić ......czekam.....czekam.......długo będę musiała czekać?!