Te różaneczniki ,które pokazałaś mogą mieć chorobę grzybową - pierwszymi objawami jest więdnięcie , naloty na liściach, zniekształcenia różnych części roślin, narośla, plamistości liści, które prowadzą do zamierania rośliny.

Zamieranie roślin najczęściej jest spowodowane zniszczeniem korzeni przez grzyby. Być może się mylę bo nie jestem ekspertem ale mikoryza napewno nie zaszkodzi a wręcz przeciwnie może pomóc !!!

Dzięki Wam za info
to jakie preparaty proponujecie na tego grzyba ( przypatrzyłam sie, żadnych zarodników nie widzialam, choć oczywiscie mogą być też mikroskopowo małe).
Czyli Syla radzisz preparat mikoryzowy, jakiejś konkretnej firmy ? Zbyszek, a czy u Ciebie były podobne zmiany na lisciach ? A co do tego sasiedztwa ilastych, to chyba nie powinno im szkodzić, w końcu zakwaszaja podłoze, a rh to lubią i chyba w naturze też często wystepuja razem ( dlatego je tak posadzilismy).
No, muszę chyba faktycznie usiąść i poprzegladać jeszcze google w tej sprawie, tak jak mi Jagna radziłaś - dzisiaj cały dzień bylam poza domem, dopiero teraz spróbuję.

Przeczytałam wszystko i nadal nie wiem na co choruje mój rododendron

jeszcze tydzień temu slicznie kwitł i był okazem z drowia, a teraz proszę:









Jak mogę mu pomóc?
wygląda jalby był suchy, ale jest podlewany 2 x dziennie - raniutko i popołudniu (nawadnianie), czasem i wdzien go jeszcze podleję z konewki, nawóz dostał osmocote do rododedronów - miesiąc temu, miejsce ma półcieniste..
Kwiaty pozwijały się i wyblakły (pod spodem są ładne), liście zwinęły się i są suche
to grzyb?

dla porównania w ubieglym tygodniu:

Przedstawiam moje Rh .


Jak widzicie są w rządku ( 3 Rh a po lewej azalia) . Najgorzej ma się sprawa z drugim od prawej (podobno odmiana płożąca) . Zauważyłem też w zimie przy mrozie właśnie on reagował skręcaniem się liści (podobno to normalne i jest to obrona przez utratą wilgoci) A więc po kolei :
Pierwszy z prawej :


Biały nalot na liściach to pozostałość po środku grzybobójczym

Drugi z prawej :


Poobrywałem mu wszystkie liście brązowe (troszkę jeszcze zostało ) . Jak nie pomoże leczenie to niestety usunę go.

Trzeci z prawej (ten jest można powiedzieć prawie dobry )

Ana, to wygląda na jakąś odmianę plamistości liści albo chlorozę... jeśli czegoś nie zrobisz cała roślina uschnie.

Jakie stosuję środki :
- grzybobójcze :





- przeciw przędziorkom :



- przeciw innym owadom większego kalibru :

Paweł, no wiem, że COŚ muszę zrobić, tylko nie wiem co Obrywać te zmienione kwiaty i liście?

Drugi mniejszy Rh po zimie podmarzl, przycięłam wszystkie zmienione gałązki szybko i teraz ładnie odbija, ale bez kwiatów na razie, a ten marnieje w oczach

Nie chce czegoś źle podpowiedzieć Ana, sam nie miałem nigdy do czynienia z czymś takim. Albo go
przelałaś albo przesadziłaś z nawozem. Czy podlewałaś go deszczówką czy chlorem z kranu, to też
tak mogło wpłynąć. Może mieć za mokro i gniją mu korzenie/rozwija się pleśń i grzyb. W poradnikach
radzą aby 1. usunąć wszystkie zażółcone liście / porażone pędy 2. wykopać roślinę i sprawdzić bryłę
korzeniową czy nie gnije od rannych i popołudniowych podlewań. 3. wsadzić do kwaśnego torfu i czekać.
Liście mogą też żółknąć od niedoboru żelaza w glebie. Ogólnie co za dużo to nie zdrowo i rośliny też tak
mają mam nadzieję że przeprowadzisz akcje ratunkową. Aby nie mieć problemu odczynu gleby i całej
reszty najlepiej łączyć rośliny, wtedy będą dużo lepiej rosły. Rh lubią kwaśne, pół-cieniste stanowiska,
możesz dosadzić im kosodrzewinę, sosnę, nawet borówki. To stwarza pewnego rodzaju "symbiozę"
między poszczególnymi gatunkami i rosną dużo lepiej. Dodatkowo iglaste same zakwaszają glebę i
nie trzeba się martwić o dobry odczyn. Ja w ogóle nie stosuje chemii, raz spaliłem sobie tym jodłę

Paweł, mam małe wrzosowisko (25 szt), na nim jodła kaukaska, dookoła thuje kolumnowe (żywopłot), na obrzeżach 5 rododendronów i azalia, wszystko w półcieniu....pokuszę się o mikoryzę na pewno na dniach...

a jak wykopię go żeby sprawdzić korzenie to mu nie zaszkodzę bardziej?